Odwróciłam się. Przede mną stała wysoka niebieskooka brunetka w wyzywającym stroju. Miała podarte dżinsy i niebieski podkoszulek z dużym dekoltem.
- Mogłabyś mnie puścić? - spytałam spokojnie.
- Jasne, sorki! Czy ty jesteś Jessica? - uśmiechnęła się. Ale jej uśmiech nie był szczery. Ciarki przeszły mi po plecach. Poczułam dziwny niepokój.
- Zależy kto pyta - wzruszyłam ramionami.
- Debra - odpowiedziała, patrząc na mnie dziwnie. Jakby z wrogością.
Debra.. gdzieś już słyszałam to imię. Czy przypadkiem nie była ona dziewczyną Kasa, o której opowiadał Lysander?
- Aha. Miło poznać - odparłam i odwróciłam się, żeby wejść do klasy. Brunetka złapała mnie gwałtownie za ramię.
- A ty się nie przedstawisz? - spytała zdziwiona. Najwyraźniej nigdy nie spotkała się z taką reakcją.
- Przecież wiesz, jak mam na imię.
Spojrzała na mnie wściekła, ale zaraz znowu powróciła do swojego fałszywie uprzejmego wyrazu twarzy.
- Czyli jednak jesteś Jessica. Szukałam cię - uśmiechnęła się złowrogo.
W tej samej chwili ktoś szarpnął mnie za rękę i odciągnął od niej.
- Czego tutaj szukasz? - usłyszałam znajomy głos. Podniosłam głowę. Obok mnie stał Lysander, cały czas trzymając rękę na moim ramieniu. Jakby bał się, że zaraz zacznę uciekać. Nie powiem, że nie miałam ochoty jak najszybciej odejść od tych jej fałszywych, chłodnych oczu.
- Och Lysiu, jak ja cię dawno nie widziałam - uśmiechnęła się i podeszła bliżej.
- Nie zbliżaj się do niej i do mnie - rzekł białowłosy spokojnym tonem.
- Ależ ja się chciałam tylko przywitać - spojrzała na Lysa z wyrzutem.
- Ale ona nie chce cie poznawać. A ja nie chcę cie widzieć - powiedział i pociągnął mnie za sobą w stronę dziedzińca.
- Spokojnie Jess! Jeszcze zdążymy sobie pogadać - zaśmiała się i odeszła w przeciwnym kierunku.
Lysander cały czas trzymał mnie za rękę. Nie bardzo miałam świadomość co się dzieje. Ale wiedziałam, że nigdy więcej nie chcę spotykać tej dziewczyny. Zachowanie Lysa potwierdzało moje przeczucie co do niej. Nie mogłam jej ufać.
- Co się tutaj dzieje? - spytałam, kiedy w końcu usiedliśmy na ławeczce obok drzewa.
- Przepraszam cię za moje zachowanie. Wciąż nie mogę uwierzyć, że to zrobiła - ukrył twarz w dłoniach.
O co tu chodzi? Nic z tego kompletnie nie rozumiałam.
- Zaraz, co zrobiła? - spytałam kompletnie zbita z tropu.
- Pamiętasz rozdrażnienie Kasa? Naszą rozmowę, której szczegółów nie chciałaś znać? - spojrzał mi w oczy.
- Tak, pamiętam. To była sprawa pomiędzy wami, więc..
- To nie było tylko pomiędzy nami - przerwał mi - Dotyczyło też ciebie. Chciałem ci to powiedzieć, ale nie miałaś ochoty mnie słuchać - jego słowa zmieniły się w szept.
Pamiętam.
Kastiel stał oparty o krawędź dachu i udawał że podziwia przejeżdżające samochody. Nie chciał mi powiedzieć. A ja nie chciałam słuchać tłumaczeń Lysa.
"Powinniśmy jej powiedzieć" - usłyszałam w głowie jego ciepły głos.
Wiele razy myślałam o czym mogła być ta dyskusja. Jednak miałam za mało odwagi by spytać o to wprost.
- Więc.. o czym była ta rozmowa? - wydusiłam z siebie, patrząc na swoje trampki.
Lysander westchnął ciężko. Poczułam jak podnosi się z ławki i kuca obok mnie, by spojrzeć mi w twarz.
- Jessico, ta rozmowa dotyczyła właśnie Debry. Niedługo przed naszym.. nocowaniem u ciebie, Debra zaczęła pisać do Kastiela. Niestety, nie poinformował mnie o tym i dowiedziałem się za późno.
- A.. dlaczego się z nim skontaktowała?
- Debra dalej ma koleżanki w tej szkole. Informują ją na bieżąco, co i jak. Któraś z nich musiała jej o tobie powiedzieć.
- O mnie? Ale dlaczego akurat ja? - nic z tego nie rozumiałam.
- Byłaś nowa, a poza tym Kastiel wykazywał tobą coraz większe zainteresowanie. Dlatego Debra postanowiła cię odwiedzić. Są dwa powody jej przyjazdu. Pewne jest to, że poszukuje gitarzysty, to już ustaliła Rozalia. Chyba ma nadzieje, że będzie nim Kas. Drugi powód dotyczy ciebie. Nie wiem, jakie ona ma plany, ale to na pewno nie jest nic dobrego. Za bardzo, według niej, zbliżyłaś się do Kastiela. Sądzę, że ona chce cię po prostu wyeliminować - powiedział smutno.
- Ale dlaczego? Przecież sama z nim zerwała dla kariery! Kas chyba nie jest aż tak głupi, żeby do niej wrócić po tym wszystkim?! - podniosłam na niego wzrok. W środku mnie aż wrzało ze złości. Nie sądziłam, że ta cała żmija jest aż tak bezczelna.
- Miejmy nadzieję, że nie - powiedział zrezygnowany.
- Lys, chyba nie wierzysz, że on jest do tego zdolny? - popatrzyłam mu w oczy.
Nie odpowiedział. A przecież znał Kastiela dłużej niż ja. Dlaczego w niego wątpił?
Lysander wstał i z powrotem usiadł obok mnie. Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu. W pewnym momencie poczułam, że białowłosy mnie obejmuje.
- Jessico, martwię się o ciebie - wyszeptał. Jego ciepły oddech łaskotał mnie w kark.
- O mnie? Martw się raczej o Kastiela - mruknęłam.
- Wiem jakie plany ma wobec niego Debra i też mnie to martwi. Ale gorsza sytuacja jest z tobą, bo nie wiemy co chce ci zrobić. Dlatego proszę, uważaj na siebie - powiedział cicho.
Odwzajemniłam uścisk. Nie wiem, dlaczego tak zareagowałam. Po prostu poczułam, że muszę to zrobić.
- Będę uważać - wyszeptałam.
Siedzieliśmy tak jeszcze przez chwilę w milczeniu. W końcu musieliśmy wracać do szkoły. Pierwszy podniósł się Lysander.
- Chodźmy już. Najlepiej teraz będzie mieć Debrę na oku.
- Masz rację - westchnęłam i również wstałam. Kiedy wchodziliśmy do szkoły, w oknie mignęła mi blond czupryna Nataniela, ale nie zwróciłam na niego uwagi.
Jak zwykle super dział:)
OdpowiedzUsuńjak ja nie trawię tej Debory xD tak wiem słowa Armina :3 i znowu nie mów że Kas wróci do tej wiedźmy :// czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuń~Aga
Sorry że trochę nie na temat ale ja leje się trochę jak nazwałaś Debrę-Debora XDDD Trochę nie na temat ale tak nazywa się koń w mojej stajni ... :D XDDDDDDD
Usuńhahaha xDD Debora bo tak mówił Armin na nią, nigdy nie umiał zapamiętać jej imienia
UsuńA to Ci numer! Niespodziewałam się tego! Czeekaj Emila nie jest zdolna do pisańa z powodu szoku pip.. Pip... Pip... Duże WOW na plus. :) Lysiu obrońca ^^ . Ale teraz wydaje mi się, że Kastiel nic nie czuje do Jess xd . Tyle pytań mało odpowiedzi :c. Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńNo niezłe zaskoczenie! Debra? Świetny pomysł! Sądze, że w tej histori wydarzy się coś między Lyśkiem i Jess lub Kasem i Jess ^^ Proszę daj coś co wzbudzi we mnie emołszyn <3 A rozdział wyśmienity!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadanie czekam na następne rozdziały
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńKtos bedzie cierpiał !!! T.T
OdpowiedzUsuń