- Ach, więc to twój brat - wyszczerzył zęby - właśnie zastanawiałem się, dlaczego jesteście do siebie aż tak podobni. To twój bliźniak?
- Nie, jest rok młodszy.
- Niecałe dziewięć miesięcy! - oburzył się Eric
- Dobra niech ci będzie - przewróciłam oczami.
Czerwonowłosy dalej stał oparty o biurko.
- Czy mógłbyś mi powiedzieć, po co tutaj przyszedłeś? - zwróciłam się do Kasa
- Tak sobie. Nie mogę czasami odwiedzić swojej dziewczyny? - zrobił zdziwioną minę. Eric dalej patrzył na niego z niedowierzaniem.
- Ekhem, Jess ja rozumiem, że o gustach się nie dyskutuje. Ale stać cię na kogoś lepszego - powiedział Eric, powstrzymując się od śmiechu
- To nie jest mój chłopak! - prawie krzyknęłam. Momentami nienawidziłam mojego brata.
- Jeszcze nie - rzucił czerwonowłosy, niby od niechcenia.
W tym samym momencie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.
- Lysander... - szepnęłam
- Co ty tam mamroczesz sama do siebie? - spytał Kas.
Nie odpowiedziałam, tylko wyszłam z pokoju i odebrałam
- Słucham?
- Witaj Jessico - usłyszałam ciepły głos białowłosego.
- Emm, cześć Lys - powiedziałam cicho
- Co u ciebie? Słyszałem, że wychodzicie gdzieś z Rozą - powiedział.
O matko, Rozalia! Kompletnie o niej zapomniałam. Faktycznie miałyśmy dzisiaj wieczór plotek. Przez tego koszmarnego Kasa kompletnie o tym zapomniałam. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła szósta. Odetchnęłam z ulgą
- Tak, wychodzimy. Ale skąd o tym wiesz?
- Słyszałem od Lea. Zaprosił Rozalię do siebie, jednak powiedziała, że dzisiaj nie da rady. Bo spotyka się z tobą.
- Więc dzwonisz, żeby mi o tym przypomnieć?
- Noo.. tak mniej więcej - usłyszałam wahanie w jego głosie
- To ci dziękuję. Zapomniałam o tym na śmierć - uśmiechnęłam się
- Nie ma sprawy. Ale nie tylko po to dzwonię. Tak sobie pomyślałem, czy nie zechciałabyś wybrać się ze mną na kolację we czwartek? Chciałbym cię w ten sposób przeprosić za moje wczorajsze zachowanie.
Zamarłam. Moje serce gwałtownie przyspieszyło. Czy on zapraszał mnie na randkę? Nie, on tylko chciał się zrekompensować za tamtą sytuację. Tak podpowiadał mi rozum. A ja bardzo chciałam w to uwierzyć. Nie miałam ochoty na ponowne zakochiwanie i okłamywania samej siebie. To tylko przyjacielskie zaproszenie. Nic poza tym. Absolutnie nic.
- Ach, to niepotrzebne. Już ci wybaczyłam.
Co ja wygaduję? Bardzo chciałabym iść na tę kolację, pomimo tego, że to tylko w ramach przeprosin.
- Ależ nalegam. Inaczej będę miał wyrzuty do końca życia - udawał śmiertelnie poważnego.
- No dobrze, zgadzam się - zaśmiałam się - a o której?
- Koło ósmej?
- Niech będzie - uśmiechnęłam się
- Wspaniale. Przyjdę po ciebie - powiedział z uśmiechem i się rozłączył
Weszłam z powrotem do pokoju. Eric i Kastiel najwyraźniej przypadli sobie do gustu, bo rozmawiali jak starzy znajomi. Nawet nie zauważyli, kiedy weszłam. Odłożyłam telefon na biurku i spojrzałam na czerwonowłosego.
- Musisz już iść. Jestem umówiona z Rozą.
Spojrzał na mnie ze zdziwieniem
- Już mnie wyganiasz? - spytał błagalnym tonem
Westchnęłam ciężko.
- Tak, już cię wyganiam
- Ale dopiero przyszedłem!
- Ale nie zapowiedziałeś swojego przyjścia, więc już zapełniłam swój grafik na dziś wieczór.
- Dobra - udawał obrażonego - Żebyś później nie żałowała - uśmiechnął się złośliwie i podszedł do okna
- Hej, Kas, tu są drzwi - powiedziałam rozbawiona
- Tędy wszedłem to i tędy wyjdę - posłał mi swój szyderczy uśmiech - Na razie, Eric. Do zobaczenia, Julietto ma miłości - powiedział i wyszedł przez okno.
- Znalazł się Romeo - mruknęłam pod nosem. Eric nie mógł powstrzymać śmiechu.
- Fajnych masz tych swoich "kolegów" - rzekł z rozbawieniem i zamknął okno - To tak z przezorności - mrugnął do mnie
- Dzięki. Teraz będę bezpieczna.
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Dobiliśmy już do 2000 wyświetleń! Dziękuję wam ♥ Naprawdę bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania. Chciałabym, żebyście zostawiali ślad po swoich odwiedzinach u mnie w postaci komentarzy na temat poszczególnych rozdziałów ze swoimi pomysłami na fabułę, lub różnymi uwagami. Byłabym naprawdę wdzięczna ♥ Zawsze miło jest wiedzieć, że jest jest parę osób, które czytają :D
Wspaniały rozdzialik czekam na next
OdpowiedzUsuńKolacja z Lysandrem? Brzmi ciekawie <3. Rozdział jak zwykle świetny! Oczywiście gratuluję tylu wyświetleń! Oby tak dalej ;). Czekam na next
OdpowiedzUsuń~Emily
Lysiek w końcu odważny krok! A ja sądze, że to randka ^^ No i wszystkiego dobrego, czekam na 3 000 wyświetleń :D Gratuluje sukcesu. :D
OdpowiedzUsuńWoW dwa patyki wyświetleń. Super.
OdpowiedzUsuńKocham ciebie dziewczyno <3 Jezusku chyba postawię tobie ołtarzyk w pokoju ^w^
OdpowiedzUsuńhttp://powrotdoinstynktu.blogspot.com/