Następnego dnia wstałam wyjątkowo wyspana. Szybko ubrałam się i zrobiłam śniadanie dla siebie i Erica. Jeśli raczy się wcześniej obudzić, to będzie miał je jeszcze ciepłe.
Punktualnie o ósmej siedziałam już w mojej ulubionej ławce z tyłu w sali A i czekałam na język polski. Nagle ktoś szturchnął mnie w ramię.
- Witaj Jessico - białowłosy uśmiechnął się ciepło.
- Cześć Lys - odwzajemniłam uśmiech.
- Gotowa na próbę?
- Chyba - wzruszyłam ramionami.
- To przyjdź do piwnicy po trzeciej lekcji. Kastiel chce cię posłuchać - uśmiechnął się tajemniczo i zajął miejsce w ławce obok mnie. Zaraz potem nauczyciel wszedł do klasy i zaczął lekcję od zbierania wypracowań. Wspaniale, z tego wszystkiego kompletnie o tym zapomniałam. Na szczęście udało mi się naciągnąć termin do jutra.
Kolejne lekcje mijały bardzo powoli. Rozalia wpadła na mnie na drugie przerwie i z tajemniczym uśmiechem poprosiła, żebym po lekcjach wpadła do sklepu Leo. Podobno ma coś dla mnie, ale nie chciała nic więcej na ten temat powiedzieć. Resztę przerwy przegadałam z Arminem o grze, którą mu wczoraj pożyczyłam. Był mi strasznie wdzięczny. Alexy, który również na nas wpadł nie podzielał takiego entuzjazmu brata.
- Armin całą noc grał w tą grę! - westchnął.
- Armin, czyś ty zwariował? - zaśmiałam się.
- No co, nie raz już tak zarywałem noce - uśmiechnął się.
- Jess jesteś za to odpowiedzialna - Alexy spojrzał na mnie z uśmiechem - Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny, więc pójdziemy na mały układ.
- O nie Jessico, nie gódź się na to. Ten uśmiech nie wróży nic dobrego - szepnął Armin.
- Spokojnie, dam sobie radę - odparłam i wróciłam wzrokiem do niebieskowłosego.
- Słucham cię Alexy.
- W ramach przeprosin idziesz ze mną na shopping! - zaśmiał się. Armin jęknął.
- Współczuję ci - szepnął.
- Jakoś to przeżyję - zaśmiałam się i spojrzałam na Alexy'ego - Zgoda - podaliśmy sobie ręce.
- No to wspaniale! Dzięki Jess. Armina to nie można nigdzie wyciągnąć - mruknął.
Nie szaleję zbytnio za zakupami, ale to nie jest żaden koniec świata. Powiedzmy, że chodzę tam kiedy mi się nudzi, albo ktoś mnie wyciąga. Ale niestety mój portfel bardzo tego nie lubi. Nie dziwię mu się zresztą.
Po trzeciej lekcji udałam się do piwnicy. Lysander razem z Kastielem już tam byli. Czerwonowłosy właśnie ćwiczył swoją solówkę na gitarze, kiedy stanęłam w drzwiach.
- No proszę, kogo tu przywiało - zaśmiał się Kas i odłożył gitarę.
- Dobrze że już jesteś - uśmiechnął się Lys.
Odwzajemniłam uśmiech i weszłam do środka.
- Słyszałem, że dobrze śpiewasz. Udowodnij to - czerwonowłosy uśmiechnął się złowieszczo i rzucił mikrofonem w moją stronę. Na szczęście mam dobry refleks.
- Nie powiedziałabym, że dobrze ale zaśpiewać mogę - wzruszyłam ramionami.
- Oj nie słuchaj jej Kas - Lys złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę sceny - Tu masz tekst - podał mi jedną z kartek które miał w ręce.
Na szczęście znałam tą piosenkę. Był to utwór mojego ulubionego zespołu.
- Ja gram ty śpiewasz - rzucił Kas i wziął do ręki swoją gitarę.
Po chwili usłyszałam pierwsze dźwięki. Nabrałam powietrze do płuc i zaczęłam śpiewać. Nie powiem, było bardzo przyjemnie, ale i tak czułam się trochę zdenerwowana. Lysander prawie w ogóle nie odrywał ode mnie swojego wzroku. Poza tym na jego twarzy cały czas błąkał się tajemniczy uśmiech.
Kiedy w końcu piosenka dobiegła końca, odetchnęłam z ulgą i zeszłam ze sceny.
- To było niesamowite - szepnął Lysander. Uśmiechnęłam się.
- Dziękuję.
Spojrzałam na Kastiela. Odłożył swoją gitarę i również zszedł ze sceny z nieodgadnionym wyrazem na twarzy. Zrobiło mi się ciepło. Przez chwilę panowała niezręczna cisza. W końcu Kas podszedł do mnie i gwałtownie złapał mnie za łokieć.
- Co ty sobie do cholery wyobrażasz?
- S-słucham? - jego słowa totalnie mnie zaskoczyły. Spodziewałam się czegoś w stylu "Jeszcze nie jesteś wystarczająco dobra, żeby dorównać mojemu ego".
- Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś, że masz taki zajebisty talent? Cholera, czy ja mam cię o wszystko pytać?
- Słucham? - czy ja się przesłyszałam?
- Dziewczyno, gdybyś mi wcześniej powiedziała to od początku miałabyś z nami próby - potrząsnął mną. To mi chyba wróciło trzeźwe myślenie.
- Ty tak serio? - nadal byłam w totalnym szoku.
- A nie mówiłem, że tak będzie Jessico? - zaśmiał się Lysander.
- Co ja z tobą mam - mruknął Kas, spoglądając w sufit. Ale w końcu się uśmiechnął.
- Czyli chcecie, żebym z wami wystąpiła?
- Ty po prostu musisz tu wystąpić, inaczej możesz się do mnie nie odzywać do końca roku - czerwonowłosy uśmiechnął się złowieszczo.
- Kusząca propozycja - odwzajemniłam uśmiech.
- Bardzo śmieszne - mruknął Kastiel, ale po chwili również się uśmiechnął i poczochrał mi włosy.
- Ej! - krzyknęłam i szturchnęłam go w żebra.
- To ustalone - Lysander przerwał naszą bójkę - Pojutrze jest już koncert. Musimy zrobić więcej prób.
Kastiel westchnął ciężko.
- Chyba masz rację - odparłam.
- Dobra, dzisiaj tutaj o czwartej. Nie spóźnij się - rzucił Kas - Ja muszę lecieć - wziął swoją torbę i ruszył w kierunku wyjścia.
- Gdzie ci się tak spieszy? - spytałam.
- Powiedzmy, że mam pewną sprawę do omówienia z moją dawną znajomą - odparł i wyszedł trzaskając drzwiami.
Ohoho, się dzieje :D Gdy Jess śpiewa to wszystkich wciska w ziemie :D Czekam niecierpliwe na next~Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do siebie na nn: http://mystoryaboutmesf.blogspot.com/
No proszę, Kas zaczął używać wulgaryzmów ^^ A w ogóle jakoś teraz po przeczytaniu tego spodobał mi się Kas buntownik :D Poszedł sobie do Debry. Pfff. Nie mogę się doczekać koncertu i co przygotowała Roza ^^ Oczekuję następnego rozdziału *-*
OdpowiedzUsuńJuż nie team Lysander? :D
UsuńDalej Team Lysander, ale jakoś buntownik Kas też jest niezły :D
UsuńA ja wierzyłam w odmienienie Kasa xd no nic zobaczymy jak sie dalej potoczy: )
OdpowiedzUsuńJeżeli poszedł tam gdzie myśl w sprawie o której myślę to nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Dziewczyno, powiedz mi jak ty to robisz, że za każdym razem jak tu przychodzę, widzę, że jest rozdział i zaczynam go czytać to mi się gęba cieszy do monitora?
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita. Czekam na kontynuację.
Oh ten Kastiel... a hahaha. Swietnie się bawię tutaj xD
OdpowiedzUsuńJa spierniczam od nich! A ty!!! TY!!! PŁACISZ MI ZA PSYCHOLOGA!!!(żart! Po prostu zryłaś mi psychę)
OdpowiedzUsuń