Mój fanpage ♫

https://www.facebook.com/amoursucrette - jeśli ktoś chce być na bieżąco w sprawie nowych rozdziałów. Zapraszam ♥

poniedziałek, 13 lipca 2015

Rozdział CII

    Oparłam się o ścianę uważnie przyglądając się mojemu rozmówcy z założonymi rękami. Ten spokojnie wyjął z kieszeni marynarki papierosa i powoli zapalił.
- Nie toleruję palaczy - mruknęłam. Carl przyjrzał mi się z irytacją.
- To musisz zacząć tolerować, jeśli chcesz ze mną rozmawiać - zaśmiał się gorzko i specjalnie dmuchnął mi dymem w twarz. Zakrztusiłam się, odganiając od siebie palącą w oczy mgłę.
- Kto powiedział, że chcę z panem rozmawiać? - prychnęłam i już chciałam wejść do toalety, kiedy brunet zatrzasnął mi drzwi przed nosem.
- Dlaczego tak się wzbraniasz? Miliony takich nastolatek jak ty marzą o karierze, którą właśnie ja ci proponuję! - podniósł głos. Chyba się lekko zdenerwował, co wywołało u mnie lekki atak śmiechu. Ten cały menadżer był żałosny. Dokładnie ten sam charakterek co Debra.
- To niech pan je o tą całą karierę spyta -  odparłam, kiedy już trochę mi przeszło.
- Nie rozumiesz tego czy nie chcesz rozumieć?! Twój głos jest niesamowity! I musi być wypromowany. A tylko ja mogę to zrobić! - zrobił się już lekko czerwony ze zdenerwowania.
- Ach, tak? A więc, jeżeli mam taki "niesamowity głos" - przewróciłam oczami - To stać mnie na lepszego menadżera. A teraz żegnam - powiedziałam i odwróciłam się na pięcie. Byłam już u granic wytrzymałości, a jednak ten bezczelny człowiek jeszcze mnie zatrzymał, chwytając gwałtownie za ramię.
 - Nie wiesz, co tracisz - syknął mi do ucha, a zaraz potem poczułam jak gwałtownie odsuwa się ode mnie.
- Chyba powiedziała, że masz ją zostawić w spokoju - usłyszałam nad sobą głos Lysandra. Nagle ogarnęła mnie fala spokoju.
- Och, może w końcu uda mi się porozmawiać z kimś rozsądnym - westchnął Carl z ulgą i położył przyjacielsko dłoń na ramieniu Lysa. Białowłosy jednak natychmiast ją odtrącił jakby z obrzydzeniem.
- Odejdź stąd. Ona nie chce cię widzieć - poczułam, jak jego dłoń zaciska się na mojej. Wiedziałam, że mam jego wsparcie. To było tak przyjemne uczucie, że aż uśmiechnęłam się do siebie mimowolnie.
- No co ty, Lysander! - Carl zrobił się biały jak ściana - Ty jesteś rozsądny..
- Wyjdź stąd - mruknął i rzucając mu pogardliwe spojrzenie, oddalił się, dalej trzymając mnie za rękę. W milczeniu ubrał mi swoją marynarkę i wyprowadził na zewnątrz.
- Dziękuję Lys - uśmiechnęłam się.
- Nie ma za co - westchnął ciężko i spojrzał na mnie - Dla ciebie wszystko, Jessico - uśmiechnął się uroczo. Moje serce natychmiast stopniało. Białowłosy lekko przybliżył twarz do mojej i delikatnie musnął ustami moich ust. 
- Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę - powiedział tajemniczo i zaprowadził mnie z powrotem do sali, a tam... stała wielka scena.
- Kiedy zdążyliście to rozłożyć? - byłam w lekkim szoku, a jednocześnie wypełniało mnie szczęście.
- Jak rozmawiałaś z panem menadżerem - powiedział wyniośle, a ja parsknęłam śmiechem - Zrobisz mi ten zaszczyt i zaśpiewasz ze mną?
Spostrzegłam stojącą za nim resztę kapeli i o mało nie padłam jak zobaczyłam strój Kastiela. Był ubrany w niedbale zapiętą marynarkę, a na szyi miał krzywo zawiązany krawat. No cóż, nie wiem kto go zmusił do włożenia garnituru, ale był cudotwórcą. 
- Czemu mi się tak przyglądasz? - mruknął czerwonowłosy z irytacją.
- Bez powodu - odparłam szybko odwracając od niego wzrok.
- Już ci się Lysander znudził i patrzysz na mnie? - na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek.
- Niedoczekanie - prychnęłam, ale nie mogłam się powstrzymać, by również się nie uśmiechnąć.
Wzięłam głęboki wdech i z bijącym sercem chwyciłam dłoń Lysa, ostrożnie wchodząc na scenę.

19 komentarzy:

  1. AAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Koffam ciebie i twój styl pisania. Jejku, ale szkoda, że niezdecydowała się zrobić kariery. Lysiek jej chyba załatwiał coś, z korzyścią dla całej kapeliii. chybą zę nie potrafię czytać :/ Rozdział , krótki lecz ciekawy. Kass i jego wysoka samoocena. Niech Jessica nie zniża sie do jego poziomu. Mam szczerą nadzieję, że masz co do niego jakieś ciekawe plany, ponieważ nie xdzierż bezczynnej obecności Kastiela w tym opowiadaniu XD :P <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah, te kłótnie :D Zawsze warto czekać.
    Świetny rozdział
    Weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz ty co w takim momencie XD
    Jest! Nie ma w ttym rozdziale Nataniela B) tyle czekalam by go nie był hehe xD
    Czekam na więcej ;3;

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech ten Carl spada na drzewo, jak to mówią. Lysiu wybawca <3 Hehehe xd Kazik nie w takie rzeczy się ubierze ;) Dlaczego mnie nie dziwi, że był krzywo zapięty i miał krzywo zawiązany krawat? XD
    Czekam na następny rozdział ;* Pozdrawiam i życzę weny ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo istne Cudo *-*
    Lys obronca xD
    Pozdrawiam i zycze weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana po raz kolejny do LBA :D http://slodkiflirtopowiadanka.blogspot.no/

    OdpowiedzUsuń
  7. Fffffffffffffffffff
    Ffffy
    Dobra czas na komentarz xD
    Super rozdział - Jak ja kocham kiedy Kastiel droczy się z Jessicą *-*
    Hahaha ale mniejsza. Zastanawiam się ile to już razy Lysander wkracza jako 'wybawiciel' ...
    Dobraaa z tym też mniejsza xD
    Coś mi się widzi, że Jessica pojedzie w tą całą trasę, ale z Kasem i Lysiem *.* Jestem tego pewna! Co z tego że tylko na 3% ? Miałam napisać że tylko jeden procent ale napisałam te trzy, bo mam dobry nastrój i jestem sobie bardziej 'ufna' o całe dwa procent! Nieważne- mniejsza z tym (po raz trzeci). Pozdrawiam i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy specjalnie nie lubiłam tego Carl'a. Mam dziwne wrażenie, że jeszcze nie powiedział ostatniego swojego słowa i nie da spokoju naszej Jess.
    Lysander nie zaskoczył mnie tym bohaterstwem, bo to w końcu on :3.
    Kazia ciężko mi wyobrazić w garniaku, ale na szczęscie poratowałaś moją wyobraźnię tym opisem, który nawiasem wyszedł Ci świetnie.
    Mam też dziwne przeczucie, że coś znowu się wydarzy...

    Mniejsza!
    Rozdzialik (przeróżne epitety pozytywne).
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cud cud cud
    B
    O
    S
    K
    I
    E
    czekam na następny a i kas w marynarce haha bosko

    OdpowiedzUsuń
  10. JEJ! Wiedziałam, że przyjdzie do niej i ją wybawi! Ja to mam instynkt <3
    Jak już wcześniej wspominała, Carl to dupek jak ich mało i go strasznie nie lubię. Pcha się tam, gdzie go nie potrzebują. I jestem święcie przekonana, że Jess wybierze przyjaciół i rodzinę, a nie jak ta *** - Debra.
    Hahahah świetnie opisujesz droczenie się Kasa z bohaterką, powinnaś pisać to częściej. (Wybacz mi ale uwielbiam tą czerwoną małpę.) Ale to nie zmienia faktu, że bardzo podoba mi się twoje opowiadanie i nie ważne jak je będziesz pisać (chodzi mi o to z jakim bohaterem połączysz Jessie) będę je czytać!
    Co by tu jeszcze...
    Rozdział świetny! Najbardziej mi się końcówka podobała. Mam nadzieję, że napiszesz prędko kolejny rozdział iii.... Serdecznie pozdrawiam :*

    P.S.
    Kolejny rozdział już jest ~szepcze~

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie!!! Czemu taki krótki ;( Lysander jak zawszy w odpowiednim miejscu i czasie! Bardzo fajnie się czyta ❤ z niecierpliwością czekam na nowy! ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniałe chce już następny rozdział no życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie skomentowalam tamtego rozdzialu, przepraszam. Jestem leniwa, bardzo. Cos czulam, ze ten menager jest taki jakis podejrzany :ccc Cos sadze, ze on jeszcze wroci i porwie Jess i bedzie sie nad nia znecac, az ona zgodzi sie na umowe i wroci po latach, Lysek bedzie mial juz rodzine, zone dzieci i wgl, a ona tego nie zrozumie bedzie zalamana i popelni samobojstwo.Moja zryta psychika przekracza mozliwosci. Dobra wracajac. Lysek <33 Kiedy oni wreszcie beda razem, o do jasnej ciasnej choinki! Kaska w garniturze :D <3 Pewnie Roza go zmusila, chyba, ze sam sie ubral tak, ale watpie. Tak piosenka! Zaspiewajcie razem!! Jejciu dlaczego to jest takie krotkie :cc Zycze jak najwiecej weny, pozdrawiam Marti <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Nienawidze takich ludzi. Naprawdę nienawidzę. Myślą, że są nie wiadomo kim i że mają prawno do wszystkiego. Carl jak widać totalnym idiotą. Wiecie głupim się trzeba urodzić :D I nasz Lysio ♥ Jest cudowny jak zwykle, on nie traci swojego uroku ^^ O i tak jak Jessie nie lubię palaczy i nienawidzę tego zapachu. Noi co ja mogę powiedzieć do Kasa? Czekałam i się doczekałam. Kastiel w marynarce to jest coś tak niespotykanego. Rozdział świetny ale taki króóótki :c No ale czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Po prostu super. Nic dodać nic ująć :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Kas w marynarce? Kastiel? A więc są jeszcze jacyś cudotwórcy na tym świecie.
    Nataniel gdzieś zniknął, ale nawet mi go nie brakuje. Chodzi za Jess, jakby był w jakimś amoku.
    Nie mogę się doczekać next rozdziału! Proszę jak najszybciej!
    Ten jest świetny <3
    Lysio kocha swoją Jessicę i żaden Carl nie będzie wchodził im w drogę. Kochany Lys!

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałam Cię poinformować, że zostałaś nominowana do LBA po więcej informacji zapraszam tu http://slodkiflirtmarzenie.blogspot.com/2015/07/lba.html

    A rozdział BOSKI *.* Kas w marynarce moja wyobraźnia tego nie pojmuje :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Awwwwwwwww Lysiu ty romantyku kochany <33

    OdpowiedzUsuń