Mój fanpage ♫

https://www.facebook.com/amoursucrette - jeśli ktoś chce być na bieżąco w sprawie nowych rozdziałów. Zapraszam ♥

sobota, 11 lipca 2015

Rozdział CI

   Zamknęłam na chwilę oczy. Miałam ogromną nadzieję, że to tylko moje zwidy. Otworzyłam powoli oczy.. już go nie było. Ani jego, ani tego złośliwego uśmieszku. Westchnęłam z ulgą, a jednak moje serce nadal niespokojnie biło.
- Stało się coś? - spytał Ken, kiedy ze zdenerwowania zacisnęłam mocniej palce na jego ramieniu. 
- Nie nic.. - rozluźniłam uścisk.
Po chwili piosenka dobiegła końca. Podziękowałam szatynowi dygnięciem za taniec i ruszyłam w stronę bufetu. Nie zdążyłam nawet do niego dojść, kiedy ktoś zatrzymał mnie gwałtownie, łapiąc za nadgarstek.
- Hej, hej obiecałaś mi coś - usłyszałam głos Nataniela tuż przy moim uchu. Wzdrygnęłam się.
- Jasne Nat, chciałam się tylko napić - wywinęłam się i podeszłam do misy z ponczem. Wzięłam jedną z pustych szklanek i powoli napełniłam ją napojem.
- Ale masz branie Jess - zachichotała Roza, trzymając pod rękę swojego Leo - Aż muszę go pilnować - kiwnęła głową na zamyślonego bruneta. 
- Daj spokój - parsknęłam śmiechem i wzięłam łyk napoju.
- Coś czuję, że nasz kochany Lysio będzie zazdrosny - zaćwierkała wesoło.
- Nawet nie wiem gdzie on jest - westchnęłam ciężko, rozglądając się dookoła.
- Jak to nie wiesz? Tam, tańczy z Klementyną - zdziwiona wskazała ręką na pewną parę w rogu sali. Kiedy się dokładniej przyjrzałam, faktycznie dostrzegłam tam roześmianą szatynkę i białą czuprynę Lysandra. Im dłużej na nich patrzyłam, tym mocniej coś kuło mnie w klatce piersiowej. Odwróciłam wzrok.
- Dobra, ja lecę - pomachałam białowłosej i jak najszybciej ruszyłam w stronę blondyna, który stał pod oknem z Melanią. Najwidoczniej brunetka próbowała go do czegoś przekonać, stwierdziłam to po jej załamywaniu rąk i błagalnym spojrzeniu. Nataniel coś jej cierpliwie tłumaczył i kiwał głową w zaprzeczającym geście. Postanowiłam na razie im nie przeszkadzać i oddaliłam się kawałek.
- Hej Jessica! - usłyszałam za sobą głos blondyna. Odwróciłam się. Nat biegł w moją stronę - Wybacz mi, musiałem coś wytłumaczyć Melanii - odparł zdyszany kładąc dłoń na moim ramieniu.
- W porządku, mogłam poczekać.
- Nie, nasz taniec nie mógł czekać - uśmiechnął się i lekko ukłonił - Mogę prosić do tańca? - spytał, a w tle jak na zawołanie zaczęła lecieć wolna piosenka. Przełknęłam nerwowo ślinę, która stanęła mi w gardle i podałam mu dłoń, którą ujął delikatnie.
To było niesamowite. Światła dokoła mnie migotały przyjemnie na wszystkie kolory, a ja słyszałam tylko śpiew wykonawcy i delikatną melodię. Poczułam się, jakbym była w innym świecie. Popatrzyłam w złote, ciepłe oczy Nata. Wiedziałam, że jest szczęśliwy. Jego lekki uśmiech sprawił, że również się uśmiechnęłam. Dałam ponieść się melodii i na chwilę, ale tylko na malutką chwilkę, przestałam myśleć o dziwnym facecie, przykrych słowach i wszystkich innych problemach. Byłam tylko ja, Nat i muzyka. Ta niesamowita muzyka..
Niestety, musiało się to skończyć. Melodia ucichła, a dokoła rozległy się ciche brawa. Dopiero teraz zauważyłam, że na parkiecie byliśmy tylko my. Na moją twarz zaczął wkradać się rumieniec. 
- I jak? - spytał blondyn z uśmiechem kiedy już staliśmy przy bufecie.
- Niesamowicie - odparłam zgodnie z prawdą.
- Tutaj jesteś - usłyszałam głos z tyłu i poczułam jak ktoś delikatnie obejmuje mnie w pasie i kładzie brodę na czubku mojej głowy.
- Lys, przestraszyłeś mnie - uśmiechnęłam się.
- Wybacz mi, solenizantko - podał mi przepiękną, białą różę - Mogę? - spojrzał na mnie pytająco.
- Jasne - odgarnęłam włosy, a Lysander przypiął kwiat tuż obok mojego dekoltu - Śliczny - dotknęłam opuszkami palców jednego z delikatnych płatków róży.
Usłyszałam westchnięcie Nataniela.
- Lys, ty zawsze musisz popsuć atmosferę - powiedział niby od niechcenia, wzruszając ramionami, a jednak wyczułam dziwne napięcie bijące od białowłosego.
- Musisz się do tego przyzwyczaić - odparł spokojnie i chwytając mnie pod ramię, powiedział - Chodźmy się przewietrzyć.
- Dzięki Lys, ale ja jednak zostanę w sali. Na zewnątrz jest straszliwie zimno - uśmiechnęłam się przepraszająco.
- Jak chcesz - westchnął ciężko i rzucając blondynowi mordercze spojrzenie, oddalił się.
- Zaraz wrócę - rzuciłam i skierowałam kroki w przeciwną stronę, czyli do toalety. Kiedy właśnie miałam otworzyć drzwi, ktoś złapał mnie gwałtownie za ramię, wbijając mi dość mocno palce.
- Witam ponownie, panno Jessico - odwróciłam się i spojrzałam w twarz dziwnemu facetowi w marynarce i kapeluszu.
- Również witam, panie Carl - uśmiechnęłam się zadziornie. Coś czułam, że czeka mnie długa rozmowa...

--------------------------------------------------------------------
Jejku ale zaskoczyliście mnie komentarzami w poprzednim poście ^^ Wielkie WOW, jak zobaczyłam ile ich jest. Podnieśliście mnie na duchu, aż się wzruszyłam ♥ Dziękuję jeszcze raz ♥

24 komentarze:

  1. Naprawdę super rozdział i z niecierpliwością czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny jak zawsze
    Czekam na next
    Pozdrawiam i zycze weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. No no nieźle! Jednak to był Carl :).
    I znowu ktoś się wciął do romantycznej sceny hahah ;*
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. No trzeba przyznać, że ma branie ;D Długa rozmowa ją czeka, trzeba przyznać xd
    Czekam na next ;*
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!
    Nawet niewiem co napisać, bo nie mam głowy to tego :c Wybacz, ale wiedz, że rozdział jest świetny :)
    Weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie wow... Wchodzę a tu 101 rozdział *.* Ja tu czekam na special! Jak to tak bez specialu na taką liczbę ?! Hahaha, oczywiście jeśli masz na to ochotę. I tak podziwiam że dotrwałaś do tego momentu i dziękuję bo wiem, że też trzeba włożyć w to swój wysiłek i czas ... :) Powodzenia w dalszym pisaniu i życzę weny :)

    PS Rozdział super ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uhh... nie lubię tego Carla... Wydaje mi się taki wredny, cyniczny i władczy... Myśli, że jak powie to i owo to wszyscy będą skakać wokół niego jak im zagra... Yh!
    Rozdział jak zawsze mega :D
    Tylko ten nasz Lysio taki jakiś dziwny... Jakby oddalał się od Jessie. Zamiast wziąć i z nią zostać ten sobie poszedł. No żesz kurde no! Jak tak można!
    ~Dobra. dziewczyno uspokój emocje...~
    I dlaczego ja mam ciągle wrażenie, że Nat jest podpity? o.O No za każdym razem jak z nią rozmawia mam wrażenie, że jest pijany... hahah Boże.. mi jak coś się uroi...
    Mam nadzieję, że ten Carl nie będzie jej długo męczyć, i że Lysander się wkrótce zjawi i ją wybawi od tej rozmowy!
    Czekam zniecierpliwiona na kolejny rozdział :D
    Serdecznie pozdrawiam ;)
    P.S. Zapraszam do siebie na kolejny (26) rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ejj, widzę pewną zbieżność!!
    Dedukuję, że urodziny Jess są związane z setnym rozdziałem!
    Lubiłam Nata, do pewnego momentu. Teraz żywię do niego podobne uczucia co do Dakoty, ugh.
    Lys! Co z Tobą! Człowieku! Weź ty się ogarnij! Jess Ci ucieka! Przecieka między palcami jak czas, który marnujesz, będąc z dala od niej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah brawo, zgadłaś :D a myślałam, że nikt na to nie wpadnie XD spokojnie, Lysander tak łatwo się nie poddaje ❤

      Usuń
    2. Ahh, milion przeczytanych kryminałów nie poszedł na marne .

      Usuń
  9. Podejrzany typ z tego Carla :c
    Jess ma niezwykłe wzięcie xd (Lys, Kentin, Nat... A wnioskując z poprzednich rozdziałów może i Kas? Armin też jest zazdrosny *-* )
    Hah, prze-cu-dow-nie! Czekam na następny ^^
    /ScarLee1234

    OdpowiedzUsuń
  10. Już chce następny rozdział XD wspaniałe tylko tyle mogę powiedzieć bo jak zwykle brak mi słów :P zawsze gdy czytam twoje opowiadanie to znika świat i jestem tylko ja,komórka i opowiadanie xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie nie nie nie. Idź Nataniel ;-;
    On kradnie Lyśkowi Jessice D:
    Carl przypuszczalam ze to on XXDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. To taki piękny rozdział ❤❤❤ uwielbiam to czytać ❤❤❤ szybko wstawiaj coś nowego!!!
    Zapraszam też do mnie : sallywaynesweetcrush.blogspot.com
    Dopiero zaczęłam Ale jest co czytać haha

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak to czytam i gadam do siebie : Boże.... Boże.... Nie nie co ty robisz hahahah takie napięcie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Niesamowity rodzial. To jak opisujesz otoczenie, uczucia. Patrząc na liczbę twoich postów szczeka opada, ale juz od pierwszego rozdziału nie mogę sie doczekać kolejnych. Za duzo chlospkow się kreci wokół niej i wg mnie to się może źle skończyć :/ Ale trza myśleć optymistycznie ^_^

    OdpowiedzUsuń
  16. Carl, akurat w takim momencie... Gdzie jest Lys?
    No nieźle się porobiło: z jednej strony Kentin, z drugiej Nat a z trzeciej Lysio. Ah, Jessica jak magnez przyciąga facetów. Nat, co z tobą? Zachowujesz się, jakbyś stracił swoją papużkę nierozłączkę, że tak ciągle ganiasz za solenizantką. Lys, na pomoc!
    Ciekawa jestem, co się dzieje z Kastielem i Arminem?
    Rozdział świetny, cieszę się że pojawił się tak prędko. Czekam na kolejny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Błagam, ja chcę nexta! PLIŚŚŚ (maślane oczka)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział! Biedna Jess xd tyle chłopaków "walczy" o nią. Czekam na next
    •﹏• - Kawaii
    Pozdrawiam i życzę weny ヾ(*´∀`*)ノ

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba bęę ostatnia która się wypowie ale to lepiej mieć ostatnie słowo :D Chociaż jeszcze nic nie wiadomo. ^^ Rozdział wywarł na mnie ogromne wrażenie, naprawdę. Chćetnie rozszarpałabym na strzępy Nataniela. Czy on musi być taki złośliwy i musi się we wszystko wtrącać? Strasznie mi się przykro zrobiło kiedy Jess odrzuciła propozycję Lysa o wyjściu na zewnątrz. Oh i ah z tym Carlem! :D W ogóle rozśmieszyło mnie tak trochę że aż tak chcę aby Jessi pojechała w tą trasę. Bardzo mu zaelży widać bo chce jej ogromnie zepsuć urodziny :D Roza jak zwykle żartowniś z niej taki że wow! xD I już ogólnie wole Nataniela z Melnią niż z naszą bohaterką. Też mi się przykro zrobiła jak Jessica mówiła tak dobrze o tańcu z Natanielem i wyobrażałam sobie, że zamiast jego jest tam Lysander ♥ I ja wciąż oczekuje Kastiela w garniaku! :D No nie mogę się doczekać jak zrobi takie wielkie wejście :D Wyobraziłam sobie jak Kastiel ma ulizane włosy do tyłu a w zębach czerwoną róże. To wygląda komicznie :D No ale rozdział udany, wiele emocji no i jak zwykle czekam na rozdział i wiem że nas nie zawiedziesz! *-* Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Super super i super a i jeszcze super Lysiu jest zazdrosny haha

    OdpowiedzUsuń
  21. *^* jestem zachwycona tym rozdziałem, czekam z wieeelką niecierpliwością na następny rozdział ;**
    ~Elizabeth~

    OdpowiedzUsuń
  22. Już się bałam, że to znowu Dake xD Ale coś Carl taki podejrzany się zrobił xD Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń