Mój fanpage ♫

https://www.facebook.com/amoursucrette - jeśli ktoś chce być na bieżąco w sprawie nowych rozdziałów. Zapraszam ♥

sobota, 8 sierpnia 2015

Rozdział CXIII

   Wykończona po wojnie, jeszcze na chwilę zostałam by pośmiać się z chłopakami a około godziny dziesiątej wróciłam do swojego hotelowego pokoju. Byłam w świetnym humorze, kiedy jednak przypomniałam sobie niedawną rozmowę z szatynem.. Mój humor jakby gdzieś odleciał. Westchnęłam ciężko i weszłam do środka. Chłopak siedział na moim łóżku ze wzrokiem wlepionym w okno. Był odwrócony do mnie plecami, więc nawet nie miałam pewności, czy usłyszał jak weszłam. 
- Kentin, w porządku? - spytałam cicho, podchodząc do niego bliżej.
- Tak, w jak najlepszym - odparł niby normalnie, a jednak miał ciut zniekształcony głos. Usiadłam obok i przyjrzałam się mu dokładnie.
- Wiem, że coś jest nie tak - przytuliłam go mocno, opierając głowę na jego ramieniu. Zawsze tak robiłam, gdy miał zły nastrój, lub dzieciaki w szkole znowu go wyśmiały. Chłopak podniósł rękę i objął mnie w pasie.
- Masz czasem wrażenie, że wszystko co kochasz jest jakby takie.. nieosiągalne? Niby to coś jest tuż przy tobie, a jednak nie możesz tego mieć na własność - powiedział, wpatrując się w gwiazdy migoczące nad stokiem.
Zamyśliłam się na moment nad jego pytaniem.
- Tak - odparłam po dłuższej chwili zastanowienia.
- Więc mniej więcej powinnaś wiedzieć, co teraz czuję - westchnął ciężko i podniósł się z łóżka - Zapomnijmy o tej rozmowie - powiedział chłodno i.. wyszedł. Byłam w lekkim szoku po jego reakcji ale postanowiłam nie iść za nim. Najwidoczniej chce sobie poradzić sam ze swoimi problemami. Ale chyba zapomniał do czego służy przyjaciel. Podniosłam się z miejsca, by przebrać się w piżamę i aż zadygotałam. W pokoju zrobiło się straszliwie zimno. Mimowolnie objęłam się ramionami pewna, że któreś z okien jest otwarte i po prostu zrobił się przewiew. Nagle coś boleśnie ukłuło mnie w klatce piersiowej. Próbując złapać oddech zachwiałam się i z powrotem upadłam na łóżko. Wtedy kątem oka dostrzegłam jakiś ruch za oknem. Mimowolnie spojrzałam w tamtą stronę i zamarłam. Wśród jasno święcących gwiazd mignął mi ludzkiej postaci czarny cień. Serce podeszło mi do gardła. Zamknęłam oczy wmawiając sobie, że to wszystko mi się zdawało. Kiedy je otworzyłam na zewnątrz nie było nikogo. Westchnęłam z ulgą, a jednak serce nadal nie chciało się uspokoić. Otrząsnęłam się z szoku, wzięłam ze sobą ręcznik i poszłam do łazienki wziąć sobie długą, relaksacyjną kąpiel.

Po około godzinie byłam już gotowa. Wyszłam z łazienki ubrana w swoją ulubioną piżamę, czyli niebieskie szorty i ciut za duży biały podkoszulek pożyczony od brata jakiś rok temu. Do teraz mu nie oddałam.
W każdym razie, wyszłam z łazienki i rozglądnęłam się dokładnie po pokoju. Kentina jeszcze nie było, więc lekko rozczarowana usiadłam na swoim łóżku twarzą do okna. Zaczęłam rozmyślać, dlaczego Ken ostatnio tak dziwnie się zachowuje. Nie podlega dyskusji, że coś go dręczy. I jeszcze ta jego dziwna wypowiedź.. nie mogłam za nic w świecie posklejać wszystkiego w jedno. Nagle poczułam ostre pulsowanie w głowie i aż skręciłam się z bólu. Nie miałam pojęcia, co się dzieje. Kiedy podniosłam wzrok.. za oknem ujrzałam krwistoczerwone święcące oczy wpatrujące się wprost we mnie. Srebrne, lśniące włosy opadały mu pojedynczymi kosmykami na twarz. To był chłopak. Lekko skrzywił głowę w bok, jakby mi się przyglądał. Byłam tak przerażona, że nie mogłam wykonać żadnego ruchu. Nasz pokój był tak wysoko, że żaden normalny człowiek by tutaj nie wszedł. Mrugnęłam parę razy pewna, że to znowu jakieś moje przywidzenie. Jednak choćbym nie wiem jak się starała, ta istota wciąż tam była. Nagle usłyszałam skrzypnięcie otwieranych drzwi i wtedy postać zniknęła. W skroniach jeszcze raz poczułam lekkie pulsowanie, po czym wszystko ustało.
- Jestem - usłyszałam mruknięcie Kentina, jednak nadal nie mogłam oderwać wzroku od miejsca w którym było to coś. Byłam przerażona, a serce łomotało niespokojnie w mojej piersi.
- Jess, wszystko w porządku..? - usłyszałam za sobą, a zaraz potem ktoś dotknął mojego ramienia. Wzdrygnęłam się i oderwałam wzrok od okna.
- Tak, w porządku - wydusiłam zachrypniętym głosem. Szatyn usiadł obok mnie i delikatnie pogłaskał mnie po policzku.
- Jesteś strasznie blada - mruknął marszcząc brwi, po czym dotknął mojego czoła - I masz gorączkę.
- To nic takiego - odchrząknęłam - Pójdę już się położyć.
Nie czekając na jego odpowiedź wskoczyłam do łóżka i opatuliłam się szczelnie kołdrą. To co widziałam za oknem to zapewne sprawa gorączki. Odetchnęłam z ulgą odwracając się twarzą do okna. Tylko dlaczego moje serce nadal niespokojnie biło? 
Kentin westchnął ciężko i wstał z miejsca. Przez chwilę krzątał się po pokoju, a po kilku minutach usłyszałam jak kładzie się na swoim łóżku. Byłam odwrócona do niego plecami, jednak w wyobraźni widziałam dokładnie każdy jego ruch. W końcu kiedy jego oddech się wyrównał, rozluźniłam mięśnie i ułożyłam się wygodnie. Lecz kiedy zamknęłam oczy, znów widziałam to krwistoczerwone spojrzenie pełne ciekawości i lęku. Byłam tak zmęczona, że nawet nie wiem, kiedy odpłynęłam w niespokojny sen.

16 komentarzy:

  1. Co to było,to coś za oknem?

    OdpowiedzUsuń
  2. JA MAM WRAŻENIE ZE PAN DAKE ZJAWIŁ XDD
    Rozdział supi B)
    Koniec mej jakże długiej wymowy, do widzenia XD

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie mów, że przerobisz to na fantastykę xD Chociaż nie pogniewałabym się, gdyby to był wampir hahaha xD Chociaż Lysio miałby konkurencję ;c Opowiadanie świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu dziewczyno podziwiam cie.
    Żądam więcej i więcej

    OdpowiedzUsuń
  5. WIELKIE WOOOW! :O Coraz bardziej mnie zaskakujesz! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dake uciekł z więzenia? Przepustka? Wyszedł za dobre sprawowanie? A może po prostu ochroniarze w więzieniu są tak głupi, że go wypuścili. Ej no weś bo ja się tu boje i nie wiem co to może być lub kto to. Mejbi ktoś robi sobie jaja no ale proszę Cię. Jak już powiedziałaś, że są na wysokim pietrze... Boże to jest straszne! Ugh... Albo jeszcze może Dake z zawodu jest gimnastykiem XD
    Boże Kentin powiedz jej to a nie robisz z siebie ofiarę! To denerwujące. Albo jej wyznasz prawdę albo finito. Nie ma Jess i nie będzie!
    Ale fajnie by było też jakby np. Jessica z Lysiem gdzieś tam rozmawiali a nagle podchodzi pewny siebie Kentin i całuje Jess na oczach Lysandra a wtedy rozpoczyna się walka. Przepraszam ale moja wyobraźnia już ma tyle scenariuszy eh. No ale rozdział fajny, ale widze że idziesz trochę w straszny klimat :D Czekam na więcej, pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. A może Lys jest wampirem?Chyba on ma srebrzyste,białe włosy..

    OdpowiedzUsuń
  8. :OOO Schizy? Wow! ;-;
    Ale czerwone oczy? Dziwny "ktosiek"? :OO Za dużo Outlast xD (jak znając mnie źle napisałam)
    Weny~! ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Na początku pomyślałam, że to wampir, a potem, że Lysander. W końcu on ma białe, srebrzyste włosy. Hmm... Fajnie by było gdybyś zrobiła z tego opowiadania fantastykę, bo ją uwielbiam. <3 Nie myślę, że to Dake. Kurde, ale żeby krwistoczerwone oczy?! Teraz tak sobie myślę - Lysio wampir - byłoby ciekawie. I jeszcze rozbolała ją ta głowa i serce. Zgadzam się z Liv xx - ,,Ale fajnie by było też jakby np. Jessica z Lysiem gdzieś tam rozmawiali a nagle podchodzi pewny siebie Kentin i całuje Jess na oczach Lysandra a wtedy rozpoczyna się walka.''. Ciekawy pomysł, Liv xx, nie powiem. :) Pozdrawiam, weny życzę jak nigdy i do następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne c:
    Wow i wow, i.. No.. Wow. Jestem bardzo ciekawa o co chodziło z tym chłopakiem i czy Jess coś na ten temat komuś powie. Chyba, że to Dake :D Przefarbował się i nosi soczewki. Mam jednak nadzieję, że to nie będzie jakaś fantastyka tylko jakaś choroba, czy coś.. Nie wiem.
    Czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także mam nadzieje że to nie będzie fantasty, jakoś nie trawie w słodkim flircie tego.. :/ Tylko jedno wykonanie mi się spodobało. Pozdrawiam :3

      Usuń
  11. Swietne :)
    Tylko kto to?!
    Czekam na next
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział. Mam tylko nadzieję, że przez tego gostka z czerwonymi oczami opowiadanie nie przerobi się w fantasy. Nie lubie tego w słodkim flircie ;-; pozdrawiam i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń