Mój fanpage ♫

https://www.facebook.com/amoursucrette - jeśli ktoś chce być na bieżąco w sprawie nowych rozdziałów. Zapraszam ♥

piątek, 28 sierpnia 2015

Rozdział CXI

  Po wypożyczeniu sprzętu dołączyliśmy do reszty.
- No nareszcie - uśmiechnął się Alexy, ciągnąc za sobą drewniane sanki. Spojrzeliśmy po sobie z Kentinem, po czym parsknęliśmy śmiechem.
- Co was tak bawi? - zdziwił się niebieskowłosy.
- Nic Alexy, nic - Rozalia z uśmiechem poklepała go pocieszająco po ramieniu.
- No, no - gwizdnął Kastiel, podchodząc do nas - Nasza droga Jess spróbuje jazdy na desce? Jestem pod wrażeniem - uśmiechnął się złośliwie.
- Daruj sobie - wyminęłam go i pewnym krokiem skierowałam się do wyciągu - No co tak stoicie? Zjeżdżamy w końcu, czy nie? - uśmiechnęłam się do reszty po czym wskoczyłam na deskę i złapałam się haczyka. Szczerze, nie byłam pewna, czy nadal potrafię jeździć. Ostatni raz stałam na desce jakieś pięć lat temu, więc teraz ręce lekko mi drżały. Dobrze pamiętam te lekcje ze snowboardingu, których udzielił mi tata. Ale czy dalej to potrafię..?
Niedługo się przekonamy.
Po wyjechaniu do góry niepewnie puściłam się haczyka i ruszyłam przed siebie. Widok stąd był naprawdę przepiękny.. Ale ta stroma góra pode mną już nie napawała mnie takim zachwytem. Przełknęłam nerwowo ślinę i poprawiłam swój niebiesko-biały kask na głowie.
- Hej, Jess, stało się coś? - usłyszałam za plecami głos Kentina, a po chwili poczułam jego dłonie na swoich ramionach.
- Sama nie wiem.. - mruknęłam - Nie wiem, czy nadal umiem jeździć. A strasznie boję się zbłaźnić - poczułam, jak policzki mi różowieją. I to nie od mrozu.
Starałam się zasłonić twarz szalikiem.
- Przecież ty byłaś w tym mistrzynią - zdziwił się szatyn - Dokładnie pamiętam te lekcje z twoim tatą - mimo, że stał za mną, słyszałam jak się uśmiecha.
Faktycznie, Ken też wtedy uczył się jeździć, ale na nartach.
- A ty? Potrafisz jeździć? - spytałam, spogladając na niego z zaciekawieniem.
- Zaraz się przekonam - uśmiechnął się lekko i poklepał mnie po ramieniu - Jestem pewny, że dasz sobie radę - mrugnął do mnie po czym puścił się w dół. Patrzyłam za nim i nie mogłam wyjść z podziwu. Kentin świetnie jeździł, robił skręty, slalomy, skakał na rampie.. Był niesamowity.
- No dawaj, zamknij tą buźkę i jedź - usłyszałam złośliwy ton głosu Kastiela, a po chwili i on mnie minął. Westchnęłam ciężko i lekko przesunęłam się do przodu.
- Spokojnie - powiedziałam sobie na głos i starałam się uspokoić. Wdech, wydech, wdech, wydech..
- Nie martw się, umiesz jeździć - niespodziewany szept tuż nad uchem niemiłosiernie mnie przestraszył. Odwróciłam się. 
- Wiktor! Co ty tutaj robisz? - spytałam chłopaka, który stał przede mną i lekko się uśmiechał. W prawej dłoni trzymał.. srebrną deskę snowboardową.
- Jeżdżę - wzruszył ramionami - I ty też potrafisz - powiedział to z takim przekonaniem, że sama zaczęłam wierzyć w jego słowa.
- Skąd ta pewność? - spojrzałam na niego podejrzliwie.
Białowłosy chłopak, który był dla mnie jedną, wielką tajemnicą, uśmiechnął się szeroko.
- Wiem o tobie wszystko, Jessie - położył dłoń na moim ramieniu.
- Szkoda, że nie mogę powiedzieć tego samego o tobie - mruknęłam i odwróciłam się w stronę chłopaka - Poza tym, nie nazywaj mnie Jessie. Tylko..
- Tylko mama ma prawo tak cię nazywać? - przerwał mi zadziwiająco spokojnym tonem, a mnie wmurowało.
- Ale skąd ty..?
- Niedługo wszystkiego się dowiesz - powiedział i lekko popchnął mnie w stronę stoku.
- Wiktor! Nie jestem gotowa..! - zdążyłam krzyknąć, ale deska wraz ze mną już sunęła powoli w dół.
- Ależ jesteś - usłyszałam za sobą - Wczuj się.
Odwróciłam się by posłać mu mordercze spojrzenie, ale ku mojemu zdziwieniu, nie było go już. Rozglądnęłam się dokoła uważnie szukając w tłumie charakterystycznej białej fryzury, niestety nadaremnie. 
Deska sunęła coraz szybciej.
- Dobra Jess, spokojnie - starałam się uspokoić skołatane serce i zapanować nad drżeniem rąk - Jak cie tata uczył? - zamyśliłam się - No tak! Ręce na boki i trzymaj równowagę. 
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. O dziwo, szło mi coraz lepiej.
- Wczuj się - usłyszałam szept Wiktora tuż nad moim uchem. Lekko wystraszona rozglądnęłam się, ale nigdzie go nie było.
- Wczuwam się - powiedziałam do siebie i zrobiłam lekki skręt. Z każdym kolejnym przemierzonym metrem, szło mi coraz lepiej. Pod koniec już szusowałam, rozsypując śnieg dookoła.
- Jessico, byłaś wspaniała - powiedział Lys, kiedy dołączyłam do nich w kolejce do wyciągu.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się szeroko, lekko rumieniąc się pod wpływem jego komplementu. Spojrzałam z satysfakcją na czerwonowłosego, który patrzył na mnie zszokowany.
- Niesamowite! - pisnęła Rozalia - Jess, musisz mnie nauczyć!
- Nie najgorzej - mruknął Kastiel, a po chwili na jego twarzy wykwitł charakterystyczny uśmieszek - Myślałem, że będziesz bardziej beznadziejna i wywalisz się przynajmniej raz. Miałem nadzieję to zobaczyć.
- Wybacz, że cię zawiodłam - skrzyżowałam ręce na piersi i starałam się na niego nie patrzeć.
- Może tak mały wyścig? - spytał nagle - Przekonamy się, kto jest szybszy.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Szczerze, nie miałam najmniejszej ochoty brać udziału w jego chorych pomysłach, ale kuszący smak pokonania pana "Moje Ego Jest Największe" całkowicie mnie pochłonął. Z satysfakcją wyciągnęłam do niego rękę na znak zgody, a czerwonowłosy dość mocno ją uścisnął.
- Czekam na górze - powiedział, łapiąc się haczyka i posyłając mi spojrzenie typu: "Ja I Tak To Wygram, Ślamazaro", na co ja odpowiedziałam spojrzeniem "Chyba W Twoich Snach"
Chyba zrozumiał mój przekaz, bo jeszcze usłyszałam, jak parsknął śmiechem.
- Dasz radę Jess! - Roza poklepała mnie po ramieniu.
- Tak, będziemy cię dopingować - zawtórował jej Kentin - Na pewno go pokonasz.
- Trzymam za ciebie kciuki, Jessico - uśmiechnął się Lysander, który stał za mną w kolejce - Na pewno sobie poradzisz - zbliżył swoją twarz do mojej i delikatnie musnął swoimi ciepłymi wargami mój zimny policzek.
Uśmiechnęłam się do przyjaciół.
- Dokopię temu narcyzowi - uśmiechnęłam się, a cała reszta wybuchnęła śmiechem.

15 komentarzy:

  1. JEJ! PIERWSZA!!
    Hahah rozdział naprawdę świetny!
    Wybacz mi najmocniej, że wcześniej nie komentowałam, ale mój pochrzaniony internet mi na to nie pozwolił, jednak regularnie wszystko czytałam.
    Coś mi się wydaje, że tego Wiktora tylko Jess może widzieć. I coraz bardziej podejrzany mi się wydaje, ale to nie zmienia faktu, że bardzo podoba mi się jego postać. Zastanawia mnie, czy Jessie powie komuś o nim. Najbardziej prawdopodobne jest, że będzie to Rozalia, ale może też siedzieć cicho... Ale w mojej wyobraźni nie skończy się to dobrze. Mam takie jakieś złe przeczucie co do tego...
    Hahah chciałabym zobaczyć minę Kastiela jak przegrywa... Ahh jakieś to byłoby piękne... Aż na samą myśl gęba mi się cieszy... hahah
    Tak btw to bardzo mnie cieszy, że między bohaterką a Kentinem już wszystko w porządku. Smutno by mi było gdyby było inaczej. Taka straszna wizja pokłócona Jess i Ken...
    Dobra.. kończę ten swój wywód...
    Serdecznie pozdrawiam, przesyłam mnóstwo weny i niecierpliwie czekam na kolejny <3
    P.S Na blogu w końcu ukazał się kolejny rozdział ;) Serdecznie zapraszam ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Druga! xD
      Oh jeah! Wchodzę na Twój blog i co widzę? Nowy rozdział! <3 I na mojej twarzy od razu pojawia się wielki uśmiech. :) No co? Tak to ze mną jest. xD
      Wpis boski. Z nutą humorku. ;) Końcówka najlepsza. xD ,,Dokopię temu narcyzowi.'' Hahha! :D
      Wiktor... Jezus... Sama nie wiem co mam napisać o nim. Gościu spod ciemnej gwiazdy. :/ Pewnie włożył w naszą kochaną Jess cząstkę siebie i wie o niej wszystko i wyczuwa jej emocje.
      Ciekawe czy Jess wygra z Kastielem. :D Jeśli tak to chciałabym zobaczyć minę ''narcyza''. xD Muahah. xD
      Dobrze, że Ken i Jessie się dogadują, bo żal by było patrzeć na nich jako skłóconych przyjaciół. :* Bardzo ich lubię. :* Jestem ciekawa co wymyślisz dalej. Chodź i tak wiem, że będzie to coś cudownego.
      Co do rozdziału - cud, miód, orzeszki i malina :D
      Pozdrawiam Cię gorąco, WEENY i do następnego wpisu. :* <3

      Usuń
  3. Rozdział genialny!
    Jednak dobrze podejrzewałam, że w tym rozdziale będzie Wiktor :D Ale muszę przyznać jest dość tajemniczym gościem :)
    No nie jak ja lubię Kastiela, a u ciebie ten jego charakterek przedstawiony wspaniale XD Już nie mogę się doczekać ich tego wyścigu, mam nadzieję, że Kastiel przegra ;) Jak teraz wyobrażam sobie jego minę, to mi się śmiać chce XD
    Przesyłam dużo weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ^-^

    OdpowiedzUsuń
  4. DOKOP MU JESS!!!!!! Wygraj mi to! Och poprawka: Wygraj NAM to. Wszystkiem mamy nadzieję, że dokopiesz Kassiemu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O bosz... GENIALNE *O* I był Wiktor <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Poznanie, rozmowa, flirt, zakochanie. Wszystko takie słodkie, a zarazem normalne, jak sam Słodki Flirt, gra gdzie podrywasz swojego ukochanego. Wiele ścieżek, ale jaką ty wybierzesz? Może żadną z tamtych, tylko swoją własną. Chcesz przedstawić ją innym osobą, ale nie wiesz jak? Dam ci jedną małą podpowiedź...jeśli chcesz przedstawić swojego bloga zapraszam na nowy Katalog blogów Słodkiego Flirtu!
    http://katalog-blogow-slodkiego-flirtu.blogspot.com/

    PS mam nadzieje, że nie obrazisz się, że piszę ci to zaproszenie pod rozdziałem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny cudny rozdział!
    Wiktor to stalker, utwierdzam się w tym przekonaniu.
    Nie mogę się doczekać "pojedynku" Jess i Kasa, skop mu tyłek!
    Czekam na next i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! czekam na next,życze weny i zaprasz do mnie jest nowey rozdział dotego mam pewien pomysł i chciala bym pozać twojo opinie na jego temat ? masz sf jaka nazwa ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojejku jaki fajny rozdział, tylko jak zwykle Wiktor musiał wszystko popsuć. Działa mi mocno na nerwach... No ale ja także trzymam kciuki za Jess bo wolę, żeby ona wygrała niż Kas chociaż pewnie będzie oszukiwał jak zwykle :D Ogólnie to jakoś się rozpisywać ehh... nie będę bo czekam na wyścig tej dwójki ale zapewne pojawi się tam też nasz syn szatana. :D No ale fajny rozdział czekam na więcej ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha, niech Jess mu dokopie! :D
    Rozdział świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co ten Wiktor taki magiczny o.o Ej, czy tylko ja mam wrażenie, że tylko Jess go widzi? @.@ A rozdział jest genialny ^0^
    Eliza~

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział :D Tak jak inni sądze, że tylko Jessica widzi Wiktora :/ Nadal jakoś go nie trawie ;-; Oby nasza Jess dokopała Kastielowi ^^ Ciekawe co czerwonowłosy powie na porażkę :P Weny i czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten Wiktor to pachnie mi Schizofrenią xP
    No i nie wiem co napisać więcej xD
    Pozdrawiam, i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń