Mój fanpage ♫

https://www.facebook.com/amoursucrette - jeśli ktoś chce być na bieżąco w sprawie nowych rozdziałów. Zapraszam ♥

wtorek, 18 sierpnia 2015

Rozdział CVI

    Przepraszam, ale musiałam wstawić ten rozdział jeszcze raz, bo coś tam mi się poknociło, nawet nie wiem, jak to opisać :/ Także przepraszam bardzo i osoby które skomentowały wcześniej nie muszą pisać drugi raz tych samych komentarzy, naprawdę doceniam wasze słowa a to moja wina, że ich nie ma, więc przepraszam ;-;
------------------------------------------------------------------------------
      Tępy ból głowy przyczynił się w znacznym stopniu do obudzenia mnie. Otworzyłam niepewnie oczy mając świadomość, że znajduję się na czymś miękkim. Rozejrzałam się dokładnie po pomieszczeniu z ulgą stwierdzając, że to ten sam hotelowy pokój, który wynajął Lysander. Westchnęłam ciężko i starając przypomnieć sobie co się dokładnie wydarzyło wstałam z łóżka. Jednak coś było nie tak. W pomieszczeniu panował chłód, a żadne z okien nie było otwarte. W dodatku miałam nieodparte wrażenie, że ktoś mnie obserwuje..
- Nareszcie księżniczka raczyła wstać - usłyszałam znajomy głos za plecami. Odwróciłam się jak poparzona szukając wzrokiem właściciela głosu.
- Lys.. Ale mnie przestraszyłeś - westchnęłam z ulgą na widok białowłosego siedzącego na fotelu obok sofy z grubą książką w dłoni. Że też wcześniej go nie zauważyłam.
- Nieźle sobie pospałaś - spojrzał na zegarek - Już prawie pierwsza.
- Słucham? - z niedowierzaniem sięgnęłam ręką do kieszeni w poszukiwaniu telefonu, niestety nie znalazłam go. No tak, przecież zostawiłam go w pokoju moim i Kentina - Pewnie musieliście się nieźle o mnie martwić - westchnęłam głęboko, starając się nie myśleć o rozwścieczonej Rozalii.
- Jeśli miałbym oceniać, to Kentin wywołał największe zamieszanie - rzekł białowłosy z uśmiechem po dłuższym namyśle - Powiedziałem im, że pewnie wstałaś wcześniej i po prostu poszłaś się przejść. Wszyscy oprócz szatyna uwierzyli w tą wersję.
Mimowolnie uśmiechnęłam się pod nosem. Kentin chyba nigdy nie zamierza się zmieniać. Pewnego dnia kiedy byliśmy młodsi, podczas zabawy w chowanego zasnęłam w naszym wspólnym domku na drzewie. On szukał, a ja postanowiłam schować się za prowizoryczną szafę. Ken tak długo mnie nie mógł mnie znaleźć, że znużona czekaniem po prostu zapadłam w sen. Swoim śmiechem obudziła mnie mama, która razem z tatą, Kenem i Eric'em szukała mnie po podwórku, bo szatyn zrobił taki raban po piętnastu minutach szukania, że nawet sąsiedzi przyłączyli się do moich poszukiwań.  Mój przyjaciel kiedy mnie zobaczył, oczywiście wybuchnął płaczem i nie chcąc mnie puścić ze swoich objęć przez najbliższe pół godziny, żalił mi się jak to on się bał że już nigdy mnie nie zobaczy. 
- Co się tak uśmiechasz? - z zamyślenia wyrwał mnie ciepły głos Lysandra.
- Nie wiem o czym mówisz - rumieniąc się lekko zarzuciłam na siebie swoją bluzę i spojrzałam za okno. Nagle uderzyły mnie dziwne myśli o tajemniczym Wiktorze. Obróciłam się wzrokiem poszukując wiklinowego kosza z kwiatami, niestety nie było go. W mieszkaniu już nie roznosił się zapach krwi ani słodkich róż. Czyżby to wszystko co się tutaj zdarzyło było tylko snem? Poczułam jak kropla potu powoli spływa po moim karku. Szybkim ruchem otarłam ją i spojrzałam na dłoń. Ku mojemu zaskoczeniu nie była ona mokra od potu tylko.. od krwi. Przez chwilę powietrze w pomieszczeniu było tak gęste, że nie mogłam oddychać.
- Jessico, stało się coś? - usłyszałam jakby zza szyby głos Lysandra, ale nie zwracając na to uwagi po prostu wybiegłam z pokoju zatrzymując się dopiero w windzie. Nacisnęłam swoje czwarte piętro i z bijącym sercem odwróciłam się do lustra. Drżącymi dłońmi odgarnęłam włosy z karku przyglądając się z uwagą swojej bladej teraz skórze. Z głębokiego draśnięcia na mojej szyi powoli sączyła się krew. 
- Wybacz za tą niewielką ranę - ciszy szept tuż nad moim uchem sprawił, że podskoczyłam chyba ze trzy metry w górę z przerażenia. 
Obok mnie, w czarnej bluzie z kapturem stał nikt inny, tylko Wiktor. Nie mogąc wydusić z siebie słowa stałam tylko jak ten kołek przed nim wpatrując się w jego srebrne oczy, które teraz działały na mnie uspokajająco. Chłopak z tajemniczym uśmiechem, delikatnie zbliżył dłoń do mnie i z uśmiechem na ustach przejechał nią po mojej szyi dokładnie w miejscu z którego sączyła się krew. Jego dotyk był zimny, ale o dziwo zaczęłam się rozluźniać. Kiedy zabrał rękę z niedowierzaniem zerknęłam do lustra i dotknęłam tego samego miejsca. 
Krew już nie płynęła. 
Jedyną pozostałością po mojej dość głębokiej ranie była prawie niewidoczna blizna. Wróciłam spojrzeniem do chłopaka.
- Czym ty jesteś? - wydusiłam z siebie.
Wiktor uśmiechnął się pod nosem i dotknął z czułością mojego policzka. Chciałam się odsunąć, zrobić cokolwiek, ale niestety moje ciało odmówiło posłuszeństwa.
- Jestem twoim największym pragnieniem - wyszeptał tuż przy mojej twarzy - Niedługo sama się przekonasz.
Z niemocą osunęłam się na podłogę. Mimo tego byłam przytomna. Przytomna, ale nie przerażona. To dziwne, ale w tamtej chwili czułam tylko.. zaciekawienie.
- Co mi zrobiłeś? - próbowałam złapać go za rękaw bluzy, by się podnieść, niestety on kucnął obok mnie i złapał mnie za rękę.
- Zostawiłem po sobie ślad. Od teraz będziesz moja - powiedział cicho, a po chwili winda stanęła z nieprzyjemnym skrzypnięciem. Zamknęłam oczy starając się podnieść, co teraz wyszło mi bez najmniejszego problemu. Gdy z powrotem otworzyłam powieki - Wiktora nie było. O własnych siłach wybiegłam na korytarz kierując się do swojego pokoju. Czułam się dziwnie. Miałam nieodparte wrażenie, że.. coś mi zabrano. I że tego czegoś mi brakuje.
Tylko dziwne, że przy Wiktorze tego nie czułam.

16 komentarzy:

  1. Trzy dni temu zaczęła czytać, a już jestem tu. Szybko wstaw następny pliss

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko scena jak z zmierzchu świetny pomysł na rozdział nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze wrażenie "Co on jej do cholery zrobił? " drugie "O kurna ona jest wampirem " XDDDD
    Cos czuje ze jest nadnaturalną postacia no bo.... blada skóra, krople krwi na szyji hsjshssb. Mam takie wrażenie D:
    Nie lubie Wiktora! XD Moze kiedyś zmieni się moje zdanie... może XD dobra tyle skończy bo zasmiecam gowno - komentarzem tutaj 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
  4. HUEŁ HUEŁ HUEŁ XD Jakoś nie przypadł do gustu mi ten Wiktor.... :{ BŁE!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak nie Dake to Wiktor. No Jezu! Ciekawy rozdział. Sczerze to moja pierwsza myśl czym jest Wiktor to było, że wampir ale to może być jakaś czarownica czy jak to tam się odemienia czarownik. No ale boję się go i w ogóle o co mu chodzi? Co on jej zabrał? Serce? :D Historia z Kentinem mnie rozśmieszyła i szkoda, że był taki krótki dialog z Lysiem :c No ale nie mam się nad czym rozpisywać agh. CZEKAM NA DŁUGI ROZDZIAŁ ♥ Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. :O Bozinko ! XD Jakie to jest boskie. <3 Świetne opowiadanie! Masz taki wieeeelgachny talent! Pierwsze co mi przyszło do głowy to to, że jest wampirem. Nie lubię Wiktora. ;/ Widzę, że nie jestem sama, bo Sami An i Weronika Krasna też go nie lubią. xD Mhm... Robi się ciekawie co do tego opowiadania - nawet nie wiesz jak bardzo uwielbiam fantasy. <3 Pozdrawiam, weny Ci życzę i do next'a. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. No i świetnie nie zapisało mi komentarza -.- To piszę od nowa...;-; Widzę, że zbiera się tu gronko antyfanów Wiktora ^^ Też go nie lubię xD Jeju, on chyba na serio jest wampirem czy czymś *-* Kocham te krwiożercze istotki (z wyjątkiem Wiktora!) <3 Gryząc czy tam raniąc ją chyba zaszczepił jej takie poczucie, że bez niego jest pusta, czegoś jej brakuje....przynajmniej tak mi się wydaje ;/ Dobra, znowu się rozpisałam i znowu nie napisałam nic sensownego ;-; Ale po części tak już ze mną jest xD Rozdział naprawdę boski <3 Kentin taki słodki hahahah xD Dołączam się do Liv xx i również czekam na długi rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział genialny *-*
    Ten Wiktor jest jakiś dziwny, ale może być. Tylko jedno mnie w nim ciekawi...czym on do jasnej anielki jest?! Człowiekiem, chyba nie...wampirem, możliwe, albo czymś innym, nie będę zgadywać, bo za chiny nie zgadnę XD Zaś Ken jest słodki, a zarazem śmieszny XD
    Przesyłam dużo weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ^-^

    OdpowiedzUsuń
  9. A mi się dla odmiany podoba Wiktor. Lubię takie tajemnicze postacie i bardzo mnie on intryguje. Jest taką dość ciekawą postacią. Pewny siebie, wie czego chce... Jednakże nie bardzo podoba mi się, że miałby być wampirem... Może dlatego, że strasznie dużo tego i temat jest dość oklepany. Chociaż gdyby był jakąś inną nieziemską postacią jestem jak najbardziej za. Zastanawiają mnie też jego słowa: "Zostawiłem po sobie ślad. Od teraz będziesz moja" Czyżby szykował się romansik? Hah... Ciekawie by było... Chciałabym zobaczyć Lysandra takiego chorobliwe zazdrosnego, bo teraz wydaje mi się taki hmm.. pewny tego, że Jessie go nie zostawi.
    Sytuacja z Kentinem taka słodka...
    Jestem mega ciekawa kolejnej części i tego kim lub czym jest Wiktor. Mam nadzieję, że niedługo się choć troszkę rozjaśni to wszystko.
    Niecierpliwe czekam na kolejny rozdział, przesyłam mnóstwo weny i serdecznie pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba nikogo nie zdziwie tym wyznaniem - nie lubię Wiktoria :/. Nie przypadł mi on do gustu i jestem suuuuuper ciekawa kim on jest i co się stanie dalej. Tak wgl to ta sytuacja z małym Kentinkiem byłą taaaaka słodziutka *Q*

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie wieżę... wszyscy uwzieli się na wampiry. A może to jest taka... (UWAGA! Teraz coś głupiego) facetem z dziury ozonowej pochodzącego z PsychoLandu? I lubi straszyć ludzi i wiesz ryby do góry ogonami bez ogonów? Skończyłam xd
    Ale tak czy siak miałam wrażenie że będzie chciał zgwalcic Jess xd albo że to po prostu psychiczna postać ;_;
    Ok! Pozdrawiam, weny życzę ( ^ω^)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć,ostrzegam że trochę czytania będzie.
    no to tak, na twojego bloga trafiłam przez przypadek szukając jakiegoś info o gierce.Dawno nie trafiłam na bloga który by mnie zaciekawił.Cieszę się dlatego iż udało się Tobie stworzyć ciekawą fabułę na podstawie gry.Wszystkie twoje dotychczasowe wpisy przeczytałam w przeciągu 9 godzin co równało się z zarwaniem nocy a biorąc pod uwagę moją miłość do spania powinnaś być dymna z swojej twórczości.Czekam na kolejne wpisy.
    Ale żeby nie było tak kolorowo...(domyślam się że wiele osób które to przeczytają będą mieć mi to za złe ale co zrobić ...)Jak już wyżej wspomniałam znalazłam kilka "Ale" w związku z opowiadaniem... w kilku rozdziałach zauważyłam że podczas dialogów pomyliłaś w połowie wypowiedzi osobę(płeć) mówcy co nawet nabrało trochę zabawnego oddźwięku zwłaszcza kiedy to Lysiek nagle zmieniał się w kobietę:D
    Może tylko mi się wydaje ale nie wykorzystujesz w pełni swoich możliwości oraz wyobraźni -co przez to sugeruję?- brakuje mi w tej historii opisów.. detali informacji na temat postaci.
    Kolejna sprawa.. Czasem mam wrażenie że "uśmiercasz" pewne postacie czasem przez kilkanaście rozdziałów nie mogłam się doszukać wzmianki o pozostałych uczniach takich jak na przykład..Pegg,Violetta Amber czy jej koleżanki... brakuje mi tu zwłaszcza uszczypliwości z strony Amber i jej świty...
    Gdybyś miała chęć popisać na temat moich przemyśleń co do historii możesz znaleźć mnie tutaj:43379905(GG)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ucieszył mnie Twój komentarz, cieszę się każdą kolejną osobą, która czyta to, co piszę. Oczywiście dziękuję ci za te uwagi, chyba nawet bardziej mnie to ucieszyło niż pozytywne komentarze. Cieszę się, że ktoś tak dokładnie stara się uchwycić moje błędy. Dzięki temu będę starała się ich unikać. Wybacz mi te wpadki, nie jestem jakąś znakomitą pisarką, ale ciągle ćwiczę, a Twoja wypowiedź dała mi wiele do myślenia. Oczywiście będę starała się unikać tego typu błędów. Naprawdę bardzo ci dziękuję :D oczywiście napisałabym, ale wybacz, nie mam GG :/ Tak czy inaczej jestem Ci bardzo wdzięczna.
      Serdecznie pozdrawiam i jeśli będziesz miała jakieś uwagi to proszę pisz od razu ♥

      Usuń
    2. Nie spodziewałam się takiej szybkiej odpowiedzi muszę przyznać że jestem mile zaskoczona.
      to nie pierwszy blog gdzie zaczynam się udzielać zwracając uwagę na pewne fragmenty czy ewentualne błędy więc mam nadzieję że moje uwagi nie sprawią Tobie przykrości ponieważ nie na tym mi zależy.A wracając do Twojego bloga, przed chwilą przeczytałam nowy rozdział i muszę przyznać że nie mam do czego się przyczepić, Kłótnia z Kenem daje wiele możliwości co do dalszych losów tej przyjaźni. A wypowiedź Wiktora z pewnością zmusza czytelnika do zastanowienia się co dalej ale jako ze nikt z nas raczej nie myśli tak samo jak Ty z pewnością wielu z nas będzie tutaj często zaglądać by jak najszybciej dowiedzieć się co dalej.Muszę przyznać że mało kiedy znajdują się blogerzy zwłaszcza ci początkujący z tak dobrym wyczuciem co do momentu w którym rozdział powinien się zakończyć, by czytelnik się nie zniechęcił.

      Usuń