Mój fanpage ♫

https://www.facebook.com/amoursucrette - jeśli ktoś chce być na bieżąco w sprawie nowych rozdziałów. Zapraszam ♥

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Rozdział CIV

  Obudziłam się w środku nocy zalana potem. Byłam tak przerażona wizjami, które zobaczyłam we śnie, że bałam się z powrotem zamknąć oczy by nie przyszły do mnie po raz kolejny. Usiadłam na łóżku i pierwsze na co spojrzałam to okno. Na szczęście nie było za nim żadnych cieni, czy niepokojących postaci. Starając się wyrównać oddech, powoli przypominałam sobie co się działo w moim śnie. Niestety, jedyne co w tym momencie mogłam sobie przypomnieć to krew. Mnóstwo krwi. Kiedy zamknęłam oczy starając się odpędzić od siebie te wizje, poczułam jej zapach. Mdły, lekko metalowy i dławiący połączony z delikatnym i słodkim zapachem róż. Otworzyłam oczy pewna, że pod moim łóżkiem leży coś bardzo zakrwawionego. Delikatnie opuściłam głowę, przy okazji przyświecając sobie telefonem. Miałam wrażenie, że bicie mojego serca zaraz obudzi śpiącego obok Kentina. Spojrzałam ostrożnie.. Na szczęście niczego tam nie znalazłam. Odetchnęłam z ulgą i z powrotem usiadłam na swoim łóżku. Nadal byłam zbyt przerażona, by spać. I wciąż czułam tę lepką ciecz na dłoniach.

     Zerwałam się z łóżka bardzo wcześnie, kiedy tylko słońce zaczęło się delikatnie wychylać zza horyzontu. Do samego rana nie mogłam zasnąć, więc po prostu siedziałam na łóżku oparta o poduszkę z nogami podwiniętymi pod siebie. Teraz lekko bolał mnie kark, ale na szczęście nie przeszkadzało mi to zbytnio, więc odchyliłam lekko głowę raz w jedną raz w drugą stronę i powoli podniosłam się z miejsca. Kentin spał jeszcze smacznie. Spojrzałam na niego i mimowolnie uśmiechnęłam się, po czym szybko zarzuciłam na siebie jakieś ubranie i zbiegłam na pierwsze piętro do bufetu. W brzuchu niesamowicie mi burczało, a gdy poczułam wokół ten pyszny zapach świeżego chleba i porannej kawy.. Natychmiast poleciałam do kasy zamówić sobie ze dwie duże kanapki z wszystkim co się dało i kubek porządnej kawy, która mogłaby mnie postawić na nogi. 
Po zapłaceniu wzięłam talerz i usiadłam przy stoliku najdalej oddalonym od ludzi. Szczerze, nie przepadałam za tymi spojrzeniami wszystkich w moją stronę. Nawet jeżeli nikt się nie patrzył, to ja i tak miałam nieodparte wrażenie, że czuję na sobie czyjś wzrok. Dlatego wolałam siedzieć w kącie i zostać "anonimowa". Szybko pochłonęłam obie kanapki i z rozleniwieniem piłam ciepły napój przyglądając się wszystkim dookoła. Nagle coś przykuło moją uwagę. Przede mną stał chłopak w mniej więcej moim wieku, odwrócony do mnie plecami. Jednak to, co sprawiło, że serce podskoczyło mi do gardła to jego włosy. Włosy w kolorze srebrzystego śniegu. Nie mogłam oderwać wzroku od tajemniczego nieznajomego, który przypominał.. Tego kogoś z wczoraj. Nagle chłopak zaczął się powoli odwracać. Wstrzymałam oddech pewna, że teraz zobaczę te czerwone oczy. Byłam tak osłupiała, że nawet nie odwróciłam wzroku. Patrzył wprost na mnie ale.. jego oczy były w kolorze szarym, tym samym co jego włosy. Mimowolnie westchnęłam z ulgą, a jednak to nie dawało mi spokoju. Miałam wrażenie, że widzę w nich tę samą ciekawość i pewiem rodzaj lęku. Odwróciłam wzrok jako pierwsza, nie mogąc znieść świdrującego spojrzenia. Kiedy znów spojrzałam, chłopaka nie było. Szybko dokończyłam pić i jak najszybciej wróciłam do pokoju. Biegnąc po korytarzu czułam na sobie czyjś wzrok. Wparowałam do pokoju jak burza. Kentin jeszcze słodko spał. Na szczęście nie wiercił się i nie miał koszmarów jak wczoraj. Kamień spadł mi z serca. Cokolwiek to jest czym on się dręczy, najwidoczniej zdołał sobie odrobinę z tym poradzić. 
Położyłam się z powrotem na łóżku i spróbowałam jeszcze trochę się zdrzemnąć. Niestety, mimo zmęczenia, które mi dokuczało nie mogłam zmrużyć oka. To tak, jakby ktoś mnie zablokował. Czułam, że długo tak nie wytrzymam. Myśli krążyły w mojej głowie nieustannie. Problem mojego przyjaciela i tajemnicza zjawa zeszłej nocy.. Kiedy próbowałam logicznie to sobie wytłumaczyć, w skroniach zaczynało mi pulsować. W końcu dałam sobie z tym spokój i wstałam z łóżka. W tym momencie telefon w mojej kieszeni zaczął wibrować. Wyciągnęłam go jednym ruchem ręki, ale na podłogę jeszcze coś upadło. Schyliłam się - to były klucze do pokoju mojego i Lysa. Uśmiechnęłam się pod nosem na wspomnienie jego ciepłych oczu i schowałam je z powrotem do tylnej kieszeni spodni. Telefon, okazało się, że jest na wyczerpaniu, a wibracjami chciał mi to po prostu uświadomić. Podpięłam go więc do ładowarki, a sama ostrożnie, żeby nie obudzić szatyna, wyszłam z pokoju. Powoli przemierzałam długi korytarz wciąż nie mogąc się nadziwić luksusowym wystrojem tego hotelu. W końcu dotarłam na sam koniec. Wsiadłam do windy i nacisnęłam dwunastkę, a ona głuchym skrzypnięciem ruszyła w górę. Uśmiechnęłam się pod nosem i z westchnieniem oparłam się o metalową ścianę.

19 komentarzy:

  1. Ja dalej się zastanawiam kto to ten dziad :|
    Rozdział mi się mega spodobal (jak inne ). Sny Jessie są takie dziwne i no.. brakuje mi słowa. Czekam na więcej ╰( ̄▽ ̄)╭

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku ale się boję o Jess. Chcę już wiedzieć kto to bo serio zaczynam sie strachać. :D Ale pewnie w tej windzie coś się stanie albo ja nie w windzie to w ich pokoju. No to jest przerażające ugh. Może ten chłopak uciekł z psychiatryka :D Albo ma jakos nie poukładane w głowie xd A może Jessi to źle odbiera a ten chłopak chce się z nią zaprzyjaźnić hahah. Szkoda, że taki krótki rozdział i nie mogę się rozpisać jak zawsze hahaa. Dość mało się działo ale czekam na nastepny i może się troszke dowiem kto to jest. ^^ Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przepraszam że taki krótki, ale tymczasowo nie mam na czym pisać rozdziałów :/ i chyba będzie lekkie opóźnienie z następnym, od razu przepraszam was bardzo

      Usuń
    2. Zaczekamy ile będzie trza, serio. Nie śpiesz się i pisz powoli i spokojnie (:

      Usuń
    3. zgadzam się pisz spokojnie i powoli bo jak będziesz pisać szybko to nic z tego nie wyjdzie.
      Ps/Rozdział świetny.
      Pozdrawiam
      Naćpana Haribo

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Japitole... xD Kim jest do cholery ten chłopak?! I wydaje mi się, że to przez niego Jessicę boli głowa. A jeśli tak, to jak to jest do cholery możliwe?! Ten rozdział skończył się na tym, że Jessica jest w windzie. ;p Ale normalnie, aż się dziwię, że właśnie tak skończyłaś ten rozdział. Podejrzewam, że w jej pokoju i Lysia coś się stanie (znów się zgadzam z Liv xx xD). Do następnego! :)

      Usuń
  4. Na pewno coś się stanie,albo w windzie,na korytarzu lub w pokoju jej i Lysa.Wiem to,bo ona nie wzięła ze sobą telefonu i nie będzie jak miała kogoś wezwać.(Może się mylę,ale taka moja wyobraźnia ;) )Ach i jeszcze jedno.Dziewczyno uwielbiam ciebie i twojego bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohayo !!!! Mam 2 pytania -
    Czy chcesz przerobić na fantastykę ?
    i czy jak już to czy będzie dużo krwi :)
    A rozdział jest super tak jak zawsze ;3 ale coś musi się stać co nie ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do chłopaka o czerwonych oczach, muszę przyznać, że jest dla mnie zagadką. Na początku myślałam, że to wampir, bo poprostu jestem wielką fanką tych krwiożerczych istot. Jednak teraz czytam książkę ,,Kod Da Vinci'' i to chyba zbieg okoliczności, ale spotkałam tam identycznego chłopaka o białych włosach i czerwonych oczach. Nieśmiało więc wysunęła mi się hipoteza, że tajemniczy chłopak również jest albinosem jak Sylas z mojej książki. Ale te bóle głowy? Twoje opowiadania są takie niebanalne, za co ci serdecznie dziękuje. Jeśli chodzi o sam rozdział to mam lekki niedosyt bo krótki, ale mimo tefo interesujący. Podzielam zdaniw innych, Jessi zapomniała telefonu i chyba coś się zdarzy, ale znając ciebie znowu nas zaskoczysz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział genialny :3
    Ja tam się teraz zastanawiam kim jest ta zjawa, oraz ten koleś i tak dochodzę do wniosku, że za chiny nie zgadnę XD
    Ciekawią mnie również jej sny...coś czuję, że one do czegoś prowadzą ;)

    A teraz moja mała ocena całej historii...
    Nie dawno zaczęłam czytać twoje opowiadanie i powiem ci szczerze....jest czadowe! Nie przepadam za Lysandrem, ale u ciebie mogę go znieść :) Jak tylko znalazłam twojego bloga to wszystko mnie tak zaciekawiło, że przeczytałam wszystkie rozdziały dwa-trzy dni :3 Masz bardzo fajny i przyjemny styl pisania. Cóż mogę więcej powiedzieć, po prostu wszytko wow ^-^
    A teraz przesyłam dużo weny i pozdrawiam ^-^
    PS Zapomniałam wspomnieć, że będę stałą czytelniczką :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ... A winda się psuje XD Kto mi tu straszy Jess? >:(
    Trochę krótszy rozdział niż zwykle, ale i tak świetny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze co to może być za koleś?? Serio jestem ciekawa co z tego wyniknie. Ale Jess głupiutka mogła biec schronić się w ramionach Lysiaa <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Przez najbliższe dwa tygodnie nie będę mieć dużo czasu na czytanie,ponieważ pomagam mamie w opiekowaniu się małymi kuzynkami :) Co do ostatnich kilku rozdziałów : najbardziej zaciekawił mnie wątek z tajniczym chłopakiem *.* Żal mi trochę Kentina, ale nie zmieniłam swojego zdania że najbardziej lubię Kastiela i Lysandra :) I ten pokój z Lysem <3 Osobiście czekam na jakąś akcje z zespołem ^^ I jestem ciekawa kiedy i jak Kentin się przyzna do pocałunku xd I w ogóle jestem wszystkiego ciekawa, ale nie potrafię pisać komentarzy xd Pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń