Mój fanpage ♫

https://www.facebook.com/amoursucrette - jeśli ktoś chce być na bieżąco w sprawie nowych rozdziałów. Zapraszam ♥

piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział LXXII

     Oczywiście troszkę się stresowałam, ale kiedy tylko weszłam na scenę i zaczęłam śpiewać wszystko jakby minęło. Bawiłam się wspaniale razem z Lysandrem i resztą zespołu. Nawet Kastiel dał się ponieść emocjom. Szczerze, nie myślałam, że występ na scenie sprawi mi taką frajdę. Wszyscy świetnie się bawili, a tłum po prostu oszalał. Wspaniałe uczucie. 
Koncert skończył się po jakiejś godzinie. Wszyscy byliśmy wyczerpani i chcieliśmy jak najszybciej móc się przebrać. Niestety nie było nam to dane. Od razu po koncercie za kulisy zleciał się tłum fanek do Lysandra i Kastiela błagając o autografy. Stałam z boku i nie mogłam przestać się uśmiechać. Czerwonowłosy był w swoim żywiole. Ja również byłam szczęśliwa widząc jak się uśmiecha. Patrzyłam na niego starając się zapamiętać takiego Kastiela. Beztroskiego, szczęśliwego. Kiedy wyjedzie to pewnie go już nie zobaczę.
Do mnie też parę osób podeszło, głównie była to męska część publiczności. Ale w przeciwieństwie do dziewczyn błagających o autografy, oni próbowali uzyskać mój numer telefonu. Bardzo bawiła mnie ta cała sytuacja, ale nikomu go nie dałam, zastrzegając sobie ochronę danych osobowych. 
- Jessica! - przez tłum chłopaków stojących dookoła mnie próbował przedostać się Kentin.
- Ken! - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę szatyna. 
Dookoła mnie rozległy się pomruki niezadowolenia, ale nie zwracałam na to uwagi starając się przedostać do Kentina.
- Jessie byłaś wspaniała! - krzyknął i niespodziewanie wziął mnie w ramiona kręcąc się dookoła. 
- Kentin, spokojnie - zaśmiałam się.
- Nie mogłem uwierzyć że już skończyliście, tak bardzo chciałem jeszcze cię posłuchać. Twój śpiew po prostu mnie zauroczył - powiedział stawiając mnie na ziemi - Obiecaj, że kiedyś zaśpiewasz tylko dla mnie - uśmiechnął się.
- Obiecuję - odparłam i przytuliłam go mocno.
- Hej, hej Jess spokojnie bo zrobię się zazdrosny - usłyszałam zanim ktoś pociągnął mnie do tyłu. Odwróciłam się zdziwiona. W sumie nie powinnam się dziwić, ponieważ za mną stał Kastiel posyłając swój słynny złośliwy uśmieszek.
- Kastiel! Jak to się stało że wydostałeś się z tego tłumu fanek? - zaplotłam ręce na piersi patrząc wyczekująco na czerwonowłosego.
- Po prostu musiałem mieć na ciebie oko. Wszędzie kręci się pełno podejrzanych typów - zmierzył wzrokiem Kentina i prychnął lekceważąco.
- Ja tu widzę tylko ciebie - uśmiechnęłam się zadziornie.
Kastiel z Kentinem wymieniali mordercze spojrzenia.
Wkrótce ludzie zaczęli się rozchodzić i za kulisami zrobiło się trochę luźniej. Kiedy wróciłam przebrana z łazienki mój wzrok zatrzymał się na facecie w czarnym płaszczu. Wyglądał młodo, jakby miał ze dwadzieścia parę lat. W pewnym momencie podniósł głowę i spojrzał prosto na mnie. Po chwili podniósł się z miejsca i z uśmiechem zaczął się zbliżać.
- Witam, ty jesteś Jessica, zgadza się? - spytał i podał mi rękę - Pewnie zdążyłaś się już domyślić mojego stanowiska.
Podałam mu dłoń i rozglądnęłam się dookoła.
- Pan pewnie do Debry? Przykro mi że nie mogła dziś wystąpić na scenie. Zaraz powiadomię ją że pan tutaj jest - powiedziałam i już chciałam odejść, kiedy mężczyzna stanął na mojej drodze.
- To nie o nią mi chodzi - spojrzałam na niego nic nierozumiejącym spojrzeniem - Przejdźmy od razu do sedna sprawy. Chciałbym zawrzeć z tobą małą umowę.
- Umowę? - zdziwiłam się - Nie bardzo rozumiem.
- Niedługo wszystko sobie wyjaśnimy. Chciałbym z tobą porozmawiać o interesach - uśmiechnął się.
Nagle jak spod ziemi wyrosła przed nami Debra.
- Mogę cię na chwilkę porwać Jessico? - zaćwierkała wesoło. Rozglądnęłam się dookoła. No tak, wokół kręciło się zbyt dużo ludzi żeby Debra mogła pokazać swoje prawdziwe oblicze.
- Nie bardzo mam czas - mruknęłam, ale nawet mnie nie słuchała tylko mocno wbiła palce w moje ramię i zaciągnęła na korytarz.
- Czego chcesz? - warknęłam.
- Powinnaś się domyślić idiotko - prychnęła.
Jak tak teraz się jej przyglądnęłam, to przypominała mi Amber.
- Tak czy owak, nie mam zamiaru z tobą rozmawiać - odparłam i starałam się ją wyminąć, ale stanęła na mojej drodze.
- Nie wygrasz ze mną. Mam Kastiela a ten idiota zrobi dla mnie wszystko. Może i omamiłaś mojego menadżera swoimi pięknymi oczkami - wykonała gest, jakby chciała zwymiotować - ale on i tak już nie jest mi potrzebny - prychnęła odgarniając włosy do tyłu.
Nie mogłam już jej znieść.
- Jedyną idiotką w tej historii jesteś ty. I nie masz prawa tak mówić o moich przyjaciołach. Jesteś tylko pustą, dwulicową jędzą - twarz Debry w tym momencie była koloru pomidora - Ale wiesz, co ci powiem? Te twoje kłamstwa nie zaprowadzą cię daleko. Wcześniej, czy później spadniesz na samo dno a ten upadek będzie bolesny - powiedziałam to najspokojniej jak mogłam, chociaż w środku miałam ochotę ją ukatrupić. Jednak nie chciałam się aż tak poniżać.
Moje słowa chyba ciut wyprowadziły ją z równowagi.
- Ty mała, wstrętna.. - wzięła zamach, żeby uderzyć mnie w twarz. Zasłoniłam się rękami i czekałam na ból. Jednak, nic się nie stało. Otworzyłam oczy i oniemiałam.
- Puszczaj mnie ty psychopato! - krzyknęła Debra na chłopaka, który mocno trzymał jej rękę. 

12 komentarzy:

  1. W takim momencie przerwać ? No wiesz ty co ? :(
    Foch.
    Co do opowiadania to jak zwykle świetna robota, a Debra jaką jedzą była taką zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się zgodzić z komentarzem wyżej. Debra taka będzie na amen. A co do posta świetny :). Co nie zmiena faktu, że Ty też jesteś polsatem >.>
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. TAK! głupia samica psa w końcu dostanie za swoje!
    Jej.... piknie ;)
    Czekam zniecierpliwiona!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiam się czy ten chłopak to Lysander czy Kentin czy Kastiel ;_;
    Opowiadanie cudowne ;w; Chcę więcej B|

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgaduję iż to Kas! ^^ I się wszystkiego dowie? Ło maj gasz. Świetny rozdział. Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko dawaj kolejny rozdział bo może mi da wene na zakończenie 7 rozdziału w moim opowiadaniu 》.《

    OdpowiedzUsuń
  7. Błaaaaaaagam Kentin!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Łał, chyba stawiam na Kentina. Do Kasa była tak nie powiedziała. Super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejka! Nowa czytelniczka kłania się :D
    Super rozdział, też obstawiam Kentina. Wgl super blog, serio masz mega dużo fajnych pomysłów.
    Pozdrawiam i weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha zapomniałam... Jak nazywa się ta pierwsza piosenka, która włącza się na twoim blogu?

      Usuń
    2. Cieszy mnie każdy nawy czytelnik :D dziękuję ci za miłe słowa. Postaram się ciebie nie zanudzić :)
      Piosenka jest Avril Lavigne "Where you're gone" ❤

      Usuń