Mój fanpage ♫

https://www.facebook.com/amoursucrette - jeśli ktoś chce być na bieżąco w sprawie nowych rozdziałów. Zapraszam ♥

sobota, 16 maja 2015

Rozdział LXXX

      Czerwonowłosy zaśmiał się donośnie. 
- Przestań mnie wrabiać, nie dam się nabrać - pokręcił głową ze śmiechem.
Białowłosy chłopak wziął ręce z twarzy i uważnie przyglądnął się swojemu przyjacielowi, jakby widział go pierwszy raz w życiu.
- Nikogo nie wrabiam, mówię prawdę - powiedział cicho, ale tak dobitnie, że buntownik gwałtownie się wyprostował.
- Może niepotrzebnie panikujesz, może pojechała do jakiejś swojej koleżanki - machnął ręką i opadł swobodnie na oparcie sofy, starając się z całej siły pokazać że ta sprawa go nie rusza. 
Ale w środku panikował.
Lysander wstał z siedzenia i posłał przyjacielowi karcące spojrzenie po czym podszedł do okna. Przez chwilę w mieszkaniu panowała pełna napięcia cisza, którą przerywało tylko ciche chrapanie psa dochodzące z kąta pokoju. Białowłosy patrzył w zamyśleniu na wirujące płatki śniegu. Przed oczami miał ciepłe, zielone oczy dziewczyny które zawsze patrzyły na niego w zaufaniu. Odkąd zniknęła, nie mógł o niej nie myśleć. Po raz pierwszy czuł tak wielki niepokój, który rozdzierał jego serce. 
- Na pewno zniknęła. Dokładniej, została porwana. Przez Dake'a - jego imię wypowiedział spokojnie, a jednak w jego głosie zabrzmiało obrzydzenie i wściekłość. Dalej nie patrzył na buntownika, ale wiedział że w tej chwili rodzi się w nim wściekłość. W końcu znał swojego przyjaciela i wiedział jak na to zareaguje.
- Pierzysz..! Ten dupek tutaj?! - prawie krzyknął, wstając z siedzenia.
- Niestety - białowłosy odwrócił się w końcu w stronę czerwonowłosego i z pozornym spokojem na twarzy odczytał wzburzenie w jego oczach.
- Jak go tylko dorwę, to tak mu tyłek skopię że nie usiądzie na nim do Wielkanocy! - teraz krzyknął, zaciskając pięści - Musimy ją odnaleźć. Jej ciotka wie? - spytał wkładając na siebie czarną kurtkę z kapturem.
- Raczej nie. Nie ma jej w domu, podejrzewam że pracuje do późna - odparł białowłosy zarzucając na siebie swój płaszcz i dokładnie poprawiając kołnierz.
- A brat? - Kastiel zawiązał drugiego buta i wyprostował się.
- Wyjechał dziś przed południem do domu.
Czerwonowłosy westchnął ciężko i oboje opuścili dom. Szli przed siebie w całkowitej ciszy. Dalej padał gęsty śnieg, ale na szczęście nie tak bardzo jak wcześniej. Nagle ciszę przerwał telefon białowłosego.
- Tak, słucham? - zwolnił kroku. Czerwonowłosy próbował coś usłyszeć, ale nie był w stanie - Ach tak, rozumiem. Dobrze, spotkajmy się obok przystanku - uciął rozmowę i rozłączył się.
- Kto to? - mruknął Kas.
- Alexy. Powiadomił o jej zniknięciu Kentina, Nataniela, Rozalię i Armina. Mamy wszyscy spotkać się na przystanku obok szkoły, żeby wspólnie obmyślić dalszy plan poszukiwać. Oczywiście, policja została już powiadomiona przez Alexy'ego, ale my nie będziemy stać bezczynnie - odparł skręcając w jedną z wąskich uliczek parku przysypanych śniegiem. 
- Mhm - mruknął czerwonowłosy i resztę drogi spędzili w ciszy, oboje pogrążeni w swoich myślach.
W końcu po kilku minutach marszu dostrzegli biały budynek swojego liceum. Po paru krokach widzieli wyraźnie sylwetki ludzi stojących na przystanku. Wszyscy żywo dyskutowali o tym incydencie i starali się wspólnie dogadać co do dalszych kroków.
- Siema wszystkim - mruknął Kastiel, starannie omijając wzrokiem szkolnego gospodarza.
- Cześć wam - odparła żywo Rozalia - Wiecie już coś więcej na temat Jess?
- Niestety nic - powiedział białowłosy przygaszonym tonem.
- Słuchajcie, ale nie możemy się załamywać! Trzeba jej szukać! Macie pomysły gdzie mógł zabrać ją Dake? - odezwał się Kentin.
Przez chwilę panowała cisza, każdy intensywnie myślał nad słowami szatyna.
- Wiem! - krzyknęła Roza - Znacie ten opuszczony blok na przedmieściach? Chodzą pogłoski że tam straszy - białowłosa objęła się ramionami po wypowiedzeniu tych słów, jakby chciała obronić się przed niewidzialnym niebezpieczeństwem.
- Wątpię, że Dake mógłby ją tam zabrać - mruknął Armin, wkładając konsolę do tylnej kieszeni swoich spodni - To zbyt oczywiste.
- Mógł ją też zabrać do tej chatki, która stoi w lesie - zamyślił się Kastiel.
- Wszystko możliwe - odezwał się Nat wzruszając ramionami.
- A ten stary szpital psychiatryczny? - spytała Rozalia.
- Ale on przecież jest zamknięty od lat - machnął ręką czerwonowłosy.
- Ale widziałam tam powybijane szyby. Tamtędy łatwo można byłoby wejść do środka - odparła Roza zaplatając ręce na piersi i rzucając buntownikowi tryumfalne spojrzenie.
- Dobra, podzielmy się jakoś i szukajmy w tych trzech miejscach, a oprócz tego jeszcze ktoś musi szukać po mieście i pytać, czy ktoś ją może widział - odparł Kentin, jednocześnie przerywając wymianę zdań pomiędzy białowłosą a Kastielem.
Po wypowiedzi szatyna wybuchła wrzawa. Wszyscy zaczęli dogadywać się co do swojego zadania. Tylko Kentin stał lekko z boku i nie brał udziału w dyskusji. Nie obchodziło go to, gdzie i do której grupy zostanie przydzielony. Zależało mu tylko na odnalezieniu Jess. Po raz pierwszy czuł się aż tak bezradny. Musi ją odnaleźć. Choćby nie wiadomo co.
W końcu po długich dyskusjach ustalono, że Kastiel z Lysandrem poszukają w starej chacie, Armin z Rozalią rozejrzą się w starym szpitalu psychiatrycznym, Kentin z Natanielem pójdą w stronę bloku, a Alexy z racji tego, że jest taki wygadany pójdzie sam szukać po mieście i pytać ludzi. Niebieskowłosy oczywiście nie był zbytnio zadowolony z takiego obrotu spraw, ale na jego nieszczęście większość była za tym pomysłem. Kiedy dobitnie dali mu do zrozumienia że nic nie będą zmieniać, mruknął coś niezrozumiale i założył ręce na piersi demonstrując obrazę.
Umówili się, że za trzy godziny spotkają się na tym przystanku, po czym każda grupka ruszyła w swoją stronę.
Wszyscy się o nią bali. Wszyscy się martwili. 
- Mam nadzieję, że ją znajdziemy - powiedział Nat, kiedy razem z Kentinem oddalili się trochę od przystanku.
- Na pewno ją znajdziemy. I to jeszcze dzisiaj - odparł szatyn z ogromną pewnością siebie - "Bądź silna Jessie, nie poddawaj się" - dodał w myślach, gdy minęli kolejną przecznicę.

19 komentarzy:

  1. Swietny rozdzial ;) Mam nadzieje ze szybko znajda Jess:) czekam na next Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. WoW~! Ale akcja! Mega! Chce więcej ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne. W końcu coś się dzieje. Chociaż szkoda, że nie dałaś urywku z Jess i co się u niej dzieje, jednak czekałam długo na rozdział i się doczekałam paterdy :')
    Super i wgl. Zachwyciło mnie poruszenie Kasa tym wszystkim ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, widzę że super się zapowiada ,będzie się działo , pozdrawiam twoja wierna fanka

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku... biedny Lysio no ;-; ale Kentin jest taki so cute, że nie mogę się wczuć w smutną atmosferę :3 Mam nadzieje, że szybko ją znajdą. Widać, że Jessica długo nie wytrzyma z Dakem. Życzę weny oraz pozdrawiam.
    (zapraszam cię serdecznie slodki-flirt-kiss.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, to ja już wiem kto ja znajdzie ^.^ super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuję niedosyt...
    Super rozdział jak zwykle, nie mogę sie doczekac następnego:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście, standardowo przyznam jak inni, że naprawdę zniecierpliwiona czekałam na ten rozdział. Wczoraj się zaczynałam martwić, że tak jest tak późno a go jeszcze nie ma. Domyślam się, że po prostu brak czasu nie pozwolił ci szybciej napisać. W sumie ja sama mam lekki z tym problem.
    Jednak wracając do tekstu muszę stwierdzić, że idzie ci naprawdę dużo lepiej. Bardzo mi się ten rozdział podobał, nie wyhaczyłam żadnych literówek czy jakiś większych błędów, aczkolwiek również muszę przyznać, że wciąż masz problem z przecinkami. Radziłabym ci poprosić kogoś o pomoc w sprawdzaniu tego. Jeśli byś chciała to dla mnie nie byłoby problemu.
    Teraz co do akcji. Jestem zachwycona tym, że na początku Kastiel uznał to jako zwykły żart, ale pokazałaś także że starał się ukryć swój niepokój. To mi się naprawdę podobało. Zastanawiam się tylko dlaczego Nataniel się zbytnio tym nie przejął. Tak, oczywiście, przyszedł pomóc jej szukać, ale tak nie pokazałaś tego zmartwienia. Może to miałaś w zamyśle? Nie wiem. Nie mnie to oceniać. Może dowiem się tego w dalszych częściach opowiadania?
    Przyznaję ci duży plus za opisy zwykłe jak i przeżyć. Uwielbiam to. Pięknie ukazujesz uczucia Lysandra, jego zmartwienie, niepokój, złość, ale jednocześnie to wszystko jest zamknięte pod obłoczkiem starannie wykreowanego stoickiego spokoju.
    Hmm... Ja muszę być jakaś niespełnioną romantyczką, bo przed chwilą ujawniła mi się piękna wizja jak Lysander wpada do tego miejsca gdzie leży Jessie, Kastiel zrzuca Dake z niej i zaczyna wyładowywać swą złość, a nasz piękny białowłosy bierze ją w ramiona i w końcu dają sobie OFICJALNE buzi...
    Jakie to szczęście, że nie można czytać w myślach, bo gdyby ktoś zechciał wejść do mnie do głosy prędzej by wylądował w psychiatryku niż Dake dostałby w pysk. (Takie tam przemoc zmieszana z miłością i seksem, do tego jednorożce biegające po tęczy i tym podobne sytuacje...)

    Siedzę jak na szpilkach w oczekiwaniu następnej części i życzę szczęśliwego zakończenia, z nutką grozy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja pierdziele chyba nie ważne są aż tak przecinki -.- a poza tym naciągasz komentarz i myślisz że ktoś będzie miał go ochotę czytać bo ja musiałam powstrzymywać się aby nie wywalić monitora za okno

      Usuń
    2. Nie przeciągam komentarzy. Piszę to co myślę na temat przeczytanego tekstu. Poza tym przecinki SĄ ważne. Szczególnie w podstawowych miejscach, np po "że", "bo" i tym podobnych i dla kogoś kto chce poprawić jakość swojej twórczości.
      Moim zdaniem dłuższe wypowiedzi na temat tekstu cieszą bardziej niż zwykłe "super, czekam na kolejny". To chyba nie jest zabronione napisać długi, wyczerpujący komentarz, w którym zawiera się wszystko co czytelnik myśli. Podejrzewam, że gdybyś ty pisał/ła swoje opowiadanie wolałabyś żeby ktoś napisał ci kilka słów więcej niż "Ale to było super, czekam na next". No i nawiasem mówiąc naszej autorce nie przeszkadzają długie komentarze oraz nie tobie mają się podobać a jej.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Emm... Drogi anonimie... nikt nie kazał Ci czytać tego komentarza to po pierwsze. Po drugie tak jak powiedziała Fallen Angel z reguły autora cieszą dłuższe komentarze a i każdy ma prawo do wyrażania własnego zdania. A po trzecie zapewne zabolał Cię fakt, iż sam/a nie potrafisz popranie ich stosować. W innym przypadku nie czepiał/a byś się tego tak bardzo.

      Usuń
    5. Jejku nie było mnie tutaj dwa dni i szczerze zaskoczyliście mnie tymi pozytywnymi komentarzami :) Fallen Angel, dziękuję ci że zwracasz uwagę na moje błędy, ponieważ sama czasem po prostu ich nie zauważam. Co do tych moich przecinków, naprawdę postaram się ich mniej robić ale nie gwarantuję że ich nie będzie. Przecież każdemu zdarza się popełnić błąd :) Dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi, następny rozdział już niebawem ♥

      Usuń
    6. sory że tak się wtrącę xd ale przecinki są przed "że" i "bo"

      Usuń
  9. Jeju super *.* mam nadzieje, że to Lys ją znajdzie. Trochę szkoda, że nie było nic z Jess ale i mimo tego rozdział ZNOWU jest naprawdę świetny :D Czekam na next i liczę, że pojawi się już niebawem :)
    Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Super. Jak zwykle świetnie. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zawsze bardzo dobry rozdział który mi się naprawdę spodobał. Można się domyślić kto znajdzie Jessice ale ja mam nadzieje, że mnie zaskoczysz ;)
    Życzę ci weny i oczywiście pozdrawiam :*
    (zapraszam na nowy rozdział slodki-flirt-romanticfanfiction.blogspot.it/)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaczynam się o nią bać, chociaż to (chyba) wymyślona postać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie napięcie xD I mimo tego, że uwielbiam Lysandra, Kentin stał się taki słodki <3 O bosz...jakie emocje O.O Oby znaleźli ją zanim Dake się obudzi ;-;

    OdpowiedzUsuń