Mój fanpage ♫

https://www.facebook.com/amoursucrette - jeśli ktoś chce być na bieżąco w sprawie nowych rozdziałów. Zapraszam ♥

piątek, 15 lipca 2016

Rozdział CXXXV

- Jeśli chodzi o niego... - urwał i spojrzał na mnie z uwagą. Mimowolnie wstrzymałam oddech, podczas gdy Nataniel mocno się na czymś zastanawiał.
- No..? - ponagliłam go.
- Niby ma usprawiedliwione te nieobecności. Ale nie mam pojęcia jak to robi, gdyż ja osobiście nie widziałem ani jednego, a zazwyczaj sam się tym zajmuję. Jednak jeśli chodzi o niego, to dyrektorka sama mu to usprawiedliwia, co już według mnie jest lekko dziwne - westchnął ciężko i potarł dłonią swoją blond grzywkę z zakłopotaniem.
- Co masz na myśli? - spytałam, świdrując go spojrzeniem. 
- Szczerze? Nie wiem. Nie rozumiem tego. To tak jakby był pod jakimś specjalnym traktowaniem, ale nie potrafię tego jakoś wytłumaczyć - wzruszył ramionami i spojrzał za okno z zamyśleniem, jakby szukał jakiegoś wyjaśnienia.
Na zewnątrz świeciło piękne słońce. Wiosna rozkwitała w pełni, zakochane pary przechadzały się wolno pragnąc nacieszyć się swoją obecnością. A ja? Nawet nie zauważyłam, że ten czas mijał tak niesłychanie szybko... Ale teraz miałam ważniejsze sprawy na głowie niż zastanawianie się nad pogodą.
Westchnęłam ciężko, powracając do tego, co powiedział blondyn. 
No tak. Cały Wiktor. Swoją osobą i postawą stawia przed człowiekiem więcej pytań niż odpowiedzi. Sądzę, że sama będę musiała z nim porozmawiać. Wszystko pięknie, tylko gdzie ja go znajdę?
- Nie zawracaj sobie nim głowy, Jess - z zamyślenia wyrwał mnie delikatny głos blondyna i jego dłoń, którą delikatnie musnął moje palce.
- Dziękuję za informacje - wysiliłam się na odwzajemnienie śmiechu i wpakowałam sobie kolejny kawałek naleśnika do ust.
No cóż. Nie jest zbyt ciekawie. Czy może coś łączyć białowłosego faceta, który uciekł najprawdopodobniej z najmroczniejszego miejsca na ziemi ze starszej daty dyrektorką niepozornego liceum? To brzmi tak... nieprawdopodobnie. Ktoś, kto pisze scenariusz mojego życia musiał uciec z psychiatryka.
Wróciwszy do domu, byłam tak zmęczona że nie miałam siły na nic. Miałam ochotę tylko wyłożyć się na łóżku i nie wstawać do samego wieczora. Jednak, ledwo co to zrobiłam, a do drzwi ktoś zapukał. 
- Eric! Otwórz - krzyknęłam, nawet nie podniósłszy głowy z poduszki.
- Otwarte! - usłyszałam krzyk młodego, który oczywiście był tak zaoferowany grą na konsoli, że nie raczył ruszyć się do drzwi. Westchnęłam i zamknęłam oczy, pewna, że to jakaś koleżanka ciotki, która wpadła z wizytą. Nie zastanowiwszy się nawet nad tym, przytuliłam się do poduszki. Jednak dosłownie pięć sekund później zabrzmiało pukanie w moje drzwi. 
No cholera mnie trafia.
- Wlazł - mruknęłam, niezbyt zainteresowana kto wejdzie do pokoju.
- Witaj Jessico - usłyszałam najsłodszy męski głos na świecie. Uśmiechnęłam się do siebie, nadal nie poruszywszy żadną częścią swojego ciała.
- Cześć Lys - wymruczałam, a po chwili poczułam jak chłopak kładzie się obok mnie i przytula mocno.
- Stęskniłem się za tobą - wyszeptał w moje włosy, a ja spojrzałam na niego. 
- I dlatego przyszedłeś mi poprzeszkadzać? - zaśmiałam się, wtulając głowę w jego tors - Cudownie, przynajmniej możesz mi się przydać jako poduszka.
- Ej - zaśmiał się - Jesteś okrutna.
- Wiem. A tobie się to podoba - powiedziałam przekornie.
- Osz ty wredna - westchnął i objął mnie ramieniem - W sumie to chciałem z tobą porozmawiać.
- Na jaki temat? - spojrzałam z ciekawością w te cudowne, dwukolorowe oczy, które nagle się zasmuciły.
Chłopak westchnął i zaczął patrzeć gdzieś w przestrzeń. Definitywnie przestał być obecny duchem. Przewróciłam oczami ze zniecierpliwieniem. Nie ukrywam, że ton jego głosu troszkę mnie zaniepokoił.
- Lysander! O co chodzi? - starałam się go wyrwać z tych jego smutnych myśli. Zamrugał parę razy i zaczął świdrować mnie spojrzeniem.
- Widzisz... Bo ja muszę na chwilę wyjechać.
Poczułam, jakbym nagle zaczęła spadać w przestrzeń. 
Ale jak to? Wyjechać? Dokąd? Po co? Gdzie? Z kim? Sam? Dlaczego teraz? Chce mnie zostawić? I najważniejsze... Na jak długo? Tysiące pytań nagle zaczęło kłębić się w mojej głowie.
- Widzisz - zaczął po chwili milczenia - Pewnie na około miesiąc, może trochę dłużej... Mam pewną sprawę do załatwienia.
- Ale jaką sprawę? O co chodzi? - spytałam bezsilnie Już widziałam, że jego decyzja jest podjęta i nie zmieni jej tak łatwo, chociaż nie ma ochoty wyjeżdżać. Ale aż na miesiąc? Nigdy nie rozstaliśmy się aż na tak długo. Kompletnie sobie tego nie wyobrażałam.
- Nie martw się, wrócę do ciebie, moja ukochana - pocałował mnie z czułością w czoło i jeszcze mocniej objął, jakby bał się, że pod wpływem tego co powiedział, mogę się odsunąć.
- Lys... - głoś nagle uwiązł mi w gardle. Dopiero kiedy przełknęłam ślinę, byłam w stanie kontynuować - Kiedy? Kiedy chcesz wyjechać? I dokąd?
Chłopak zamyślił się na moment.
- Za tydzień. Muszę jeszcze pozałatwiać sprawy związane z lotem. Aż do Francji. Ale spokojnie - ujął moją twarz w dłonie i spojrzał mi w oczy z wielką uwagą - będzie dobrze. Obiecuję ci to, że wrócę najszybciej jak to tylko będzie możliwe. I nie zapomnę o tobie. Jak mógłbym, o moim małym światełku? Wiem, że się tego boisz, ale zaufaj mi, dobrze? - spytał z takim ciepłem w głosie, że poczułam pod powiekami piekące łzy. 
- A co ze szkołą?
- Muszę pozaliczać wszystko w tym tygodniu, dlatego przede mną trochę pracy. Wstępnie rozmawiałem już z paroma nauczycielami i nie robili problemu pozwalając mi napisać nadchodzące testy. A jak wrócę, napiszę resztę - uśmiechnął się do mnie pocieszająco, jednak to nic nie dało.
- Będę tęsknić... - powiedziałam, starając się nie rozpłakać.
- Ja też - wyszeptał i pocałował mnie z taką namiętnością, że aż zakręciło mi się lekko w głowie - Nie martw się, księżniczko moja. Kocham cię najmocniej na świecie - odparł łamiącym się głosem, po czym ponownie złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.


7 komentarzy:

  1. Ale słodko :3
    No dobrze, ale coś przed nami ukrywasz.
    Zły polsat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział słodki ciekawe co dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz niesamowicie <3 Wspaniały rozdział <3 Masz talent :* ^^ Czekamy na następny wpis kochana <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award, więcej informacji tutaj: http://slodki-flirt-alicji.blogspot.com/2016/07/liebster-award-4.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj! Nominowałam Cię do LBA :) Zapraszam~
    http://slodkieuniwersum.blogspot.com/2016/07/lba-iv-czyli-nastepna-nominacja.html
    Nie zauważyłam że zostałaś nominowana przez Domi L xd.

    OdpowiedzUsuń
  6. 😍 cudowny rozdział 😍 ale czemu Lys musi wyjechać 😡 oby nic złego się w tym czasie nie stało
    Czekam na kolejny😘 i życzę weny

    OdpowiedzUsuń